Benet. Materac, który zmienił mój sen.
Pierwszy, wspólny materac kupiliśmy niedługo po ślubie, co oznacza, że było to 9 lat temu. Miał być generalnie niedrogi i pasować do łóżka, które ma 160 x 200 cm. Więcej warunków nie stawiałam. Gdy po 9 latach wreszcie zdecydowałam się materac zmienić, wiedziałam już, że nowy musi spełnić o wiele więcej wymagań – w końcu spędzam na nim średnio 7 godzin dziennie. I tak poznałam materac BENET.
Tym krótkim wstępem chcę zacząć historię o tym jak mój sen w ciągu jednej nocy uległ znacznej poprawie. Z moim kręgosłupem nie mogę już sobie pozwolić na pierwszy lepszy materac. I teraz żałuję, że tak późno zdecydowałam się na tę zmianę! Co prawda lepiej późno niż wcale, ale ile razy wstawałam po całej nocy obolała i bynajmniej nie z winy Szanownego Małżonka ;) Tylko starego materaca! Kupiony gdzieś w otchłani allegro przez dwójkę nowożeńców, którzy się cieszyli, że w ogóle będą mieli na czym spać. Zdecydowanie zasłużył już na przejście na emeryturę.
Zatem przyszło NOWE.
Przyszedł BENET i zachwycił nas od pierwszej nocy.
Materac pojawił się już następnego dnia od zamówienia – dobrze, że nie musiałam długo na niego czekać, ponieważ jestem z natury dość niecierpliwa, jeśli chodzi o prezenty :) A on, a wraz z nim nowiutka pościel, to nasz prezent na wspomnianą 9 rocznicę ślubu! Przyszedł zapakowany w grubą folię i karton, w całej swojej ponad 30-kilowej okazałości.
Jest on grubszy od naszego starego materaca o 5 cm (ma 25 cm, a trzeba dodać, że grubość materaca jest dość istotna, ponieważ materace, których grubość nie przekracza 20 centymetrów o wiele szybciej ulegają deformacji), mamy też wysokie łóżko, co wszystko razem sprawia, że śpimy teraz naprawdę wysoko, po królewsku wręcz :) Co jest na plus dla mojego kręgosłupa, bo jestem wysoka i jeszcze łatwiej mi się teraz wstaje. Pewnie nie muszę o tym pisać, ale od razu, gdy tylko zajął on miejsce na łóżku zaczęło się pierwsze testowanie. Już pierwsze wrażenie upewniło nas, że od teraz nas sen nabierze nowego wymiaru. Nawet mała Żabcia zainteresowała się nowinką w sypialni rodziców! :)
Z czego składa się materac?
BENET na stronie opisany jest następująco:
Nic dodać nic ująć! Pokrowiec w stylowym połączeniu koloru białego z szarym (pasuje chyba do większości wnętrz!) można zdjąć i uprać, co jest super sprawą. W bezpośrednim kontakcie jest pianka lateksowa, która zapewnia cyrkulację powietrza. Pod nią, pianka termoelastyczna dopasowuje się do kształtu ciała. Na końcu jest baza – 17 centymetrowa pianka HD, trwała i odporna na odkształcenia. Tyle z teorii.
A praktyka? Żadna sprężyna nie wbija się w ciało i nie powoduje drgań „po drugiej stronie łóżka”. Kiedy kładę się na materacu, czuję jak materac dopasowuje się do mojego ciała. W porównaniu ze swoim poprzednikiem, „niebo-a-ziemia”. Szanowny Małżonek ma podobne spostrzeżenia, a co najważniejsze – przestał narzekać na ból pleców z rana.
Ponadto…
Na materac ma 10 lat gwarancji – to więcej, niż ostatni materac dał radę z nami wytrzymać. Materac jest POLSKIEJ produkcji! A jak wiadomo, warto wspierać nasze rodzime inicjatywy, zwłaszcza jak są trafione. Dostawa na terenie całego kraju jest darmowa. Poza tym, co jest bardzo istotne z punku widzenia naszego związku z nowym materacem,…
Materac można testować przez 60 nocy i jeśli nie będzie on nam odpowiadał to bezpłatnie, bez konieczności pakowania, można go zwrócić. Mi wystarczyło parę nocy, żeby pojąć decyzję. NIE ODDAJĘ. Za żadne skarby. BENET zostaje z nami :)
Więcej informacji na temat materaca BENET oraz sklep znajdziecie na stronie:
https://www.benetsleep.pl/
Oraz na >>FACEBOOKU<<
Wpis powstał we współpracy z Benetsleep,
po pozytywnym przetestowaniu materaca.
- 18 September 2018
- No Comments
- polecam, sen