Let the story begin!
Pierwszy POST – blog zaczyna swoje życie. Pierwszy dzień III TRYMESTRU. Pierwszy dzień KURY DOMOWEJ – czyli koniec z pracą na jakiś czas, należy się odpoczynek (jeśli w ogóle można odpocząć pod koniec ciąży!).
III trymestr oraz moje story zaczynam 28 tygodniem ciąży – nawet nie wiem kiedy to zleciało! Mam wrażenie, że to wczoraj zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym (znaczy się na trzech testach ciążowych…).
W moim 28 tygodniu ciąży muszę wspomnieć o paru ważnych sprawach:
- 9 dodatkowych kilogramów (pani Ginekolog mówi: „DUŻO!'” pan Internista mówi: „SKROMNIE”, ja mówię: „Mój Boże, jak ciężko!”)
- Brak mdłości od początku ciąży, czyli apetyt dopisuje, czego skutkiem powyższe…
..ale, ale za to doskwiera mi: - Prze-okrutny ból spojenia łonowego – innym razem bardziej się rozpiszę na ten temat…
- Prze-okrutny ból krzyża – ale z moim wzrostem – 185 cm – to nic nowego. Można się przyzwyczaić do pozycji „na quasimodo”.
- Wizyt w toalecie w ciągu nocy: CO NAJMNIEJ 3, a ciągu dnia: 3000?! A tak na serio, nie mogę się doliczyć.
- Ułożenie synka: tyłkiem do wyjścia, z nogami na moim pęcherzu.
- Aktywność synka: ADHD! Lubi kopać mamę w pęcherz.
- Ochota: przeszła na słone, wkroczyłam w etap słodkie.
- Mąż: wciąż jest i wytrzymuje :)
- Czego mi brakuje? – Spania na brzuchu. Camemberta. Masażu. Kawy w ilości hurtowej.
- Co kupiłam dla synka: 3 x body. I tyle.
- Co dostałam dla synka: Kołyska. Buciki.
Czyli mam gdzie dziecko położyć do snu i w co ubrać na 3 dni (lub 3 godziny…). Mam nadzieję że teraz jak się moje obowiązki służbowe skończyły to podejdę do sprawy z pełną powagą i zacznę powolutku wybierać, kupować, przygotowywać – bo jak powszechnie wiadomo, 3 miesiące zlecą zanim się obejrzę…
Please check your feed, the data was entered incorrectly.
- 3 September 2013
- 1 Comment
- 28 t.c., ciąża, III trymestr