Chyba każda mama zetknęła się z pojęciem „ciemieniucha„. Ale nie wszyscy wiedzą, że problem ten może dotyczyć nie tylko niemowląt, ale również dzieci w wieku przedszkolnym.

Osobiście po raz pierwszy zetknęłam się z tym problemem na głowie Żabka niedawno. A byłam przekonana, że skoro za chwilę skończy 3 lata, i jako niemowlę nie miał takich problemów, to już nas to nie dotyczy…

Czym jest ciemieniucha?

Ciemieniucha, chociaż jest „suchą skorupą”, wbrew pozorom jest efektem przetłuszczania się skóry głowy dziecka. Wygląda jak skorupowata, żółta warstwa łusek. Im więcej dziecko ma włosów tym bardziej jest ona problematyczna. Ciemieniucha nie swędzi i dla samego dziecka nie jest uciążliwa.

Kiedy pojawia się ciemieniucha?

Najczęściej w okolicach 3-6 tygodnia życia dziecka. Ale jak widać po naszym przykładzie, może pojawić się jeszcze przed skończeniem 3 roku życia.

Jak się pozbyć ciemieniuchy:

• Można w tym celu użyć oliwki (ale nie oliwy z oliwek!) – wmasować ją w zaatakowane miejsce, po czym umyć główkę i wyczesać wszystkie łuski. Problem z oliwką jest jedynie taki, że jak już zaczynasz nią coś smarować, to w mgnieniu oka wszystko jest od niej tłuste.
• Można zaopatrzyć się w specjalnie do tego celu stworzony krem.

Do wyczesywania łusek można użyć miękkich szczoteczek, szczoteczki do zębów lub delikatnych grzebyków.

Ciemieniucha niestety lubi wracać i wszystko trzeba zaczynać od nowa. Jeśli pomimo zastosowanej pielęgnacji w ciągu dwóch tygodni nie widzimy poprawy – należy zasięgnąć opinii lekarza.

Mój wybór.

Żabek jest już dużym chłopców i ma dużo włosów. Pod tym względem naprawdę łatwiej rozprawić się z ciemieniuchą u jeszcze łysawych niemowląt. Wiedziałam, że działania z oliwką tylko doprowadzą mnie do szału, dlatego zdecydowałam się na krem i mój wybór padł na krem marki Oillan. W moim wyborze kierowałam się przede wszystkim składem, ale również ceną.

Cena: ok. 15 zł.

Uważam, że był to dobry wybór, ponieważ wystarczyły 3 dni i ciemnieniuchę mieliśmy dosłownie z głowy!

Inne produkty marki Oillan Baby:

Artykuł powstał przy współpracy z marką Oillan, po pozytywnym przetestowaniu produktu.