By 

#TOP7: Co łączy wszystkie przedszkolaki?


Wszyscy wiemy, że dzieci są różne. Każde rozwija się we własnym tempie. Nie wolno ich porównywać! Wiem, że to robisz. Ja też. I dzięki tej skrytej obserwacji dzieci, w szatni przedszkolnej (właśnie po to, żeby je sobie porównać), doszłam do wniosku, że naprawdę wiele ich łączy…

Ale zanim podzielę się moimi spostrzeżeniami odnośnie tego, co łączy wszystkie przedszkolaki, chciałabym nawiązać jeszcze do tej przedszkolnej szatni, która jest idealnym miejscem obserwacyjnym. Wiecie, mam trochę czasu, zanim Żabek zdecyduje się łaskawie założyć buty…

W szatni najbardziej lubię obserwować rodziców!

Chyba wszyscy mają ten sam wyraz twarzy – ze mną włącznie. Siedzimy na tych komicznie małych ławeczkach, ze wypisanym ZNIECIERPLIWIENIEM. Z czasem, jeśli dziecko jest bardzo oporne, zniecierpliwienie przemienia się w cierpienie, a ton głosu rodzica tak zabawnie zmienia barwę. I zaczyna się: prośba-groźba-błaganie. Liczenie do 3 i/lub do 10. Taka nasza codzienna szopka przedszkolna, pod tytułem „ubierz się już, proszę!”. Jako mama bez etatu, z jednym dzieckiem, zazwyczaj mogę sobie pozwolić na dłuższe oczekiwanie i te moje granice cierpliwości są trochę bardziej rozciągnięte. Ale wcale się nie dziwię rodzicom, którzy po 8 godzinach pracy w biurze lub terenie, głodni i zmęczeni, marzący o tym, aby przekroczyć już próg domu, GOTUJĄ się w milczeniu, obserwując jak ich pociecha złośliwie zakłada lewy but na prawą nogę, trajkocząc przy tym o tym, jak to Józek zabrał mu JEGO autko (zabawki w przedszkolu przecież wcale nie są wspólne). Ale wróćmy do głównego tematu :)

Co takiego mają wspólnego wszystkie przedszkolaki?

  1. Będą w kółko powtarzały to co mają do powiedzenia (zapewne, żeby upewnić się dobrze zrozumiałaś).
  2. Przechodzenie z wszechogarniającej radości w stan donośnej histerii trwa krócej niż 3 sekundy. Powrót do stabilności potrafi być równie spektakularny.
  3. Samodzielne ubieranie i rozbieranie trwa lata świetlne. Im bardziej się spieszysz, tym trudniej znaleźć im drugiego buta.
  4. Buzia im się NIE ZAMYKA. A fantazje o tym, jak na przykład polecieli rakietą do sklepu po zielonego bardzo, bardzo dobrego lizaka, sprawia że uśmiech nie schodzi Ci z twarzy. Nawet jak słyszysz tę historię po raz setny.
  5. Albo są zbyt zmęczone, żeby chociaż poruszyć jednym palcem – dlatego absolutnie wszystko musisz zrobić za nich, słysząc raz po raz „ja nie mam siłyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy…”,
  6. Albo są tak naładowane energią, że są dosłownie wszędzie, tylko nie w miejscu, w którym powinny być. Przemieszczają się z prędkością światła, jakby przez cały dzień były podłączone do ładowarki.
  7. Potrafią być tak SŁODKIE, że momentalnie zapominasz dlaczego się rozzłościłaś!

A z tą słodkością to jest naprawdę mistrzowskie zagranie! Dla mnie dyscyplina i konsekwencja są bardzo ważne – oczywiście w zdrowym umiarze, dostosowanym do wieku i możliwości dziecka (to znaczy, że nie jestem tyranem, ale na głowę również nie dam sobie wejść). Ale już nie raz Żabek mnie zrobił tym swoim szelmowskim uśmiechem, zanim zdążyłam się zorientować. I miękłam jak masełko wystawione na słoneczko. W lipcu…. No, ale zobaczcie sami!

Poza tym, każdy przedszkolak ma zniecierpliwionego rodzica w szatni! ;) Macie własne propozycje do dopisania do mojej listy? Szatniowe spostrzeżenia? :)

Print Friendly, PDF & Email

YOU MIGHT ALSO LIKE

Pożegnanie z blogiem.
December 31, 2018
Mój alfabet macierzyństwa.
December 28, 2018
Jak inhalować dziecko.
December 21, 2018
Na 1 urodziny mojej córki Natalii.
December 08, 2018
Nasze wrażenia z nauki pływania w szkole pływania Frajda. #ŻabekNaBasenie
December 04, 2018
Jak osiągnąć sukces w macierzyństwie.
November 29, 2018
Etapy rozwoju niemowlaka (PŻPS).
November 27, 2018
Moje macierzyńskie „pierwsze razy” (do lat 5), które zapamiętam do końca życia.
November 20, 2018
Do czego tęsknię, ja-matka.
November 15, 2018