By 

Sprostowanie: czas na blogowanie…


Mój kochany brat (regularnie czytający moje posty, bo wpisałam go na listę subskrybentów…) zarzucił mi ostatnio, że pisząc Kiedy Ty masz na to czas?! dopuściłam się przekłamania.

Oczywiście oburzyłam się na taki zarzut, ale po tym jak zagroził, napisaniem w komentarzu jak według niego jest naprawdę, postanowiłam się sprawie bliżej przyjrzeć i jeszcze raz tekst uważnie przeczytać. A ponieważ brat kochany zna mnie nie od wczoraj (niedługo minie 29 lat od kiedy pojawiłam się w Jego życiu), więc faktycznie miał trochę racji. Aczkolwiek muszę przyznać iż nie chciałam by ktoś odniósł mylne wrażenie na temat wykorzystywania przeze mnie wolnego czasu, chciałam raczej zasugerować, że czas wolny na blogowanie zazwyczaj potrafię sobie wygospodarować bez większego problemu…

Zatem prostuję:

  • Oczywiście nie odkurzam codziennie! Ani podłóg nie zmywam! Dziecię moje jeszcze nie raczkuje, więc samo też nie poleruje podłóg. Jak odkurzę dwa razy w tygodniu to święto… A czasami nawet przyjdzie pani, która zrobi to za mnie…
  • Oczywiście nie chodzimy codziennie na spacer (wyrodna matka) – mamy ogród, czasami tam najdalej wyjeżdżamy wózkiem, zwłaszcza, gdy temperatura sięga 100 stopni. A jak przekracza 100 stopni, to nawet tam nie docieramy.
  • Drzemka Żabka czasami trwa nawet 3 godziny, ale nie chciałam dawać powodów do zazdrości…
  • Piorę zazwyczaj dwa-trzy razy w tygodniu. A, że mam suszarkę, to nawet nie muszę prania rozwieszać. I uwaga – wyrodna matkaJUŻ NIE PRASUJE.
  • Od dwóch miesięcy naczynia zmywa za mnie zmywarka, za co mam ochotę całować jej froncik. Ale to ja ją muszę załadować i rozładować.
  • Jak wiecie z posta Matka po porodzie wraca do formy #3 jestem na diecie, na której 3 razy w tygodniu nie jem. Więc oczywiście nie robię w te dni obiadów. A jak w pozostałe dni robię obiady, to z cyklu #matkagotuje wiecie, że dania z makaronu zazwyczaj zajmują mi 15 minut. Żabek dostaje słoiczki. A mąż jakoś sobie radzi.
  • A jak jest Babcia, to sprzedaję Żabka nawet na kilka godzin, kilka razy w tygodniu.
  • Jeśli Żabek tygodniowo ma 14 drzemek, to ja co najmniej 5 przesypiam razem z nim (lub leżę z zamkniętymi oczyma).

I dlatego właśnie mam czas, żeby bloga prowadzić, żeby dużo czytać (co by mieć o czym pisać), żeby dodatkowo pracować od czasu do czasu jako copywriter. I muszę z tego korzystać, bo wiem, że jak Żabek doczeka się rodzeństwa to mi się skończy… (Braciszek jeszcze w tym miesiącu doczeka się drugiego potomka i mu też się skończy!)

Żadna ze mnie super-matka, ani perfekcyjna pani domu. Jakbym cały wolny czas spędzała na odkurzaniu, zmywaniu, praniu, gotowaniu i jeszcze nie daj Boże pieleniu to bym wtedy dopiero zwariowała! Nie ma leków na takie nieszczęście.

Tak więc kochany Braciszku, przyznaję, że może nie jestem już takim leniem, jak byłam kiedyś, ale wciąż wolę spać, czytać lub pisać niż sprzątać – za to Ty musisz przyznać, że blogowanie i aktywne macierzyństwo to nie jest nieróbstwo.

Zadowolony? A teraz niech pozostałe matki zjedzą Cię żywcem!
Drogie Panie, proszę o wsparcie, że matka nawet jak nie urobiona to i tak umęczona ma prawo być.

Print Friendly, PDF & Email

YOU MIGHT ALSO LIKE

Pożegnanie z blogiem.
December 31, 2018
Mój alfabet macierzyństwa.
December 28, 2018
Jak osiągnąć sukces w macierzyństwie.
November 29, 2018
Moje macierzyńskie „pierwsze razy” (do lat 5), które zapamiętam do końca życia.
November 20, 2018
Do czego tęsknię, ja-matka.
November 15, 2018
Porzuć czerń, Matko!
October 25, 2018
Moja dieta po porodzie. #MATKAWRACADOFORMY
October 16, 2018
Nie będę reklamą macierzyństwa.
October 02, 2018
#TOP7: Rzeczy, które uwielbiam!
September 25, 2018