By 

Czy on nie jest głodny?


Jakie są Wasze wspomnienia dotyczące babci? Większość z Was, pewnie podobnie tak jak ja, oprócz miłości i ciepła doda JEDZENIE. O tak, babcie karmią. Karmią miłością i wszystkim co da się położyć na talerzu.

Jak jeździłam do mojej babci na wakacje to miałam pewność, że na obiad będzie to co sobie zażyczę i nie obejdzie się bez dokładki. I będą słodycze. Czekolady, batony, wafelki – co tylko sobie dziecko zapragnie. Założę się, że gdyby babcia mieszkała bliżej i odwiedzałabym ją częściej, to już we wczesnym dzieciństwie walczyłabym z nadwagą.

Natomiast ja jestem matką, jeszcze nie babcią, więc mam trochę inne spojrzenie na żywienie mojego dziecka, niż jego babcia, czy ciotki. A wystarczy czasami przekroczyć próg czyjegoś domu w gościnie żeby od razu usłyszeć pytanie „czy Żabek nie jest głodny?”. Wystarczy, że zakwili i od razu słyszę: „a może on jest głody?” i następnie „może dać mu ciasteczko/biszkopta/chrupka/czekoladkę/bigos/parówkę?”. Mam ochotę wtedy odparować…„Hmmm, faktycznie może być trochę głodny, ostatni raz jadł tydzień temu, paczkę żelków, myślisz, że już zgłodniał?”

Was na pewno też tego typy pytania prześladują. Czy to ja jestem przewrażliwiona, czy Was też czasem szlag trafia?

Zapewne tak jak większość z Was (a podejrzewam nawet Was wszystkie) pilnuję by dziecko nie było niedożywione. Znamy się z Żabkiem już całkiem nieźle i  wiem, że regularne posiłki, które mu serwuję, sprawiają, że nie jest głodny. To już ja prędzej jestem głodna i zjadłabym biszkopta, ale jakoś mną na wejściu się nikt nie przejmuje, nawet jak marudzę…

Oczywiście, jak babcia mnie przekarmiała, to uważałam, że było to urocze. Ale jak już teraz widzę, jak babcia Żabka chce by Żabek „poznawał nowe smaki” – to obawiam się, że już niedługo, będę go od niej odbierała o parę kilo cięższego. A potem będzie musiał z matką na siłownię zasuwać!

Nie zrozumcie mnie źle, ja dziecku nie żałuję. To znaczy, w zasadzie żałuję. Żałuję mu czekolady, słonych przekąsek i soków z dodatkiem cukru oraz ciast. Bo wiem, że go przed tym nie uchronię – więc staram się trochę odwlec sprawę. A wiecie, czego oczy nie widzą… To babcia i tak to znajdzie i wciśnie.

Więc jak kiedyś będziecie nas z Żabkiem gościć – to nie, on nie jest głodny. Za to ja zawsze chętnie coś zjem, bo w przeciwieństwie do niego nie jadam regularnie i ja jestem wiecznie głodna!

madrearte

Print Friendly, PDF & Email

YOU MIGHT ALSO LIKE

Pożegnanie z blogiem.
December 31, 2018
Mój alfabet macierzyństwa.
December 28, 2018
Jak inhalować dziecko.
December 21, 2018
Na 1 urodziny mojej córki Natalii.
December 08, 2018
Nasze wrażenia z nauki pływania w szkole pływania Frajda. #ŻabekNaBasenie
December 04, 2018
Jak osiągnąć sukces w macierzyństwie.
November 29, 2018
Etapy rozwoju niemowlaka (PŻPS).
November 27, 2018
Moje macierzyńskie „pierwsze razy” (do lat 5), które zapamiętam do końca życia.
November 20, 2018
Do czego tęsknię, ja-matka.
November 15, 2018