Dlaczego niemowlę płacze? [PŻPS]
[PŻPS] oznacza Pół Żartem Pół Serio, żeby mnie ktoś nie posądził na wstępie o oskarżanie niemowląt o złe intencje! :) Ale na pewno każda mama zna którąś z poniższych sytuacji. Na ich podstawie odkryłam jakie są „prawdziwe” powody płaczu niemowlaka!
Wszyscy wiedzą, z doświadczenia, bądź książek, poradników, albo nie-daj-Boże – BLOGÓW, że noworodki i niemowlęta płaczą jak: są głodne, mają pełną pieluszkę, są zmęczone lub prze-stymulowane. Ja natomiast doszłam do wniosku, że poza wymienionymi powyżej, niemowlęta są po prostu wredne. :)
Doskonały powód do płaczu to na przykład:
TWOJA CIEPŁA KAWA.
Czekasz na ten moment od rana, dziecko wreszcie jest ogarnięte, przebrane, przewinięte, nakarmione, uśmiechnięte, a może już nawet zasnęło na pierwszą drzemkę. Zalewasz wrzątkiem cudowny napój, wypełniony kofeiną po brzegi, mający zapewnić Ci przetrwanie do momentu, gdy tatuś wróci z pracy i zmieni wartę… No i masz. Ryk na pół osiedla. Odstawiasz kawę, z łzami w oczach, udajesz się opanować sytuację. A mały Terrorysta przetrzyma Cię na tyle długo, aby Twoja długo wyczekiwana kawa zrobiła się mrożona.
Rozwiązanie: kubek termiczny lub polubienie kawy mrożonej :)
TWOJA DRZEMKA.
Już dawno zorientowałaś się, że powiedzenie „odpoczywaj wtedy kiedy dziecko śpi” nie działa tak jak powinno. Bo albo śpi tylko jedno dziecko z większej ilości. Albo po raz kolejny pranie, sprzątanie i gotowanie się samo nie zrobiło. Ale są takie dni, kiedy w nocy przesypiasz 20 minut, i to na raty i nie masz szans na ciepłą kawę [patrz wyżej]. Wtedy, gdy tylko mały Terrorysta podwójnie sapnie, dając znać, że właśnie zapada w sen, Ty po cichutku, na paluszkach, udajesz się na łóżko/kanapę/fotel, zawijasz się w kocyk i… Gdy tylko zamkniesz oczy i poczujesz błogość… To się zaczyna . Gromki ryk wyrywa Cię z objęć Morfeusza. Tyle było z Twojej drzemki.
Rozwiązanie: Naucz się drzemać na stojąco, udając że zmywasz naczynia :)
KOMBINEZONY ZIMOWE I CZAPKI.
Po drugim „zimowym” niemowlęciu zaczynam się zastanawiać, czy producenci kombinezonów zimowych projektują je tak, żeby parzyły przy ubieraniu. Serio. Dziecko, które na co dzień prawie nie płacze, gdy tylko ma włożyć łapki w kombinezon, zamienia się w syrenę strażacką. Obawiam się, że któregoś dnia sąsiedzi wezwą policję i moje tłumaczenia, że my po prostu idziemy na spacer nie zostaną uznane za prawdziwe. Swoją drogą czapki, które mają te same właściwości „palące” co kombinezony powinny być w ogóle jakoś inaczej zaprojektowane. Albo dzieci już powinny się rodzić w czapkach (tak jak niektóre w „czepku”!), które powinny – tak jak kikut pępowinowy – odpadać z końcem zimy.
Rozwiązanie: Nie wychodzić z domu :)
WIZYTA W TOALECIE.
Bardzo przeżywają to zwłaszcza niemowlęta, przechodzące lęk separacyjny. Matka idzie za potrzebą, a w tej małej głowie rozgrywają się najgorsze dramaty! „A co jeśli ona nie wróci???” „Dlaczego mnie zostawiła???” „Zabrała jedzenie!!!”. Tym sposobem Twoja Oaza Spokoju, stała się powodem do przeciągłego płaczu. Przypomnij sobie, ile razy musiałaś w ciąży biegać do toalety i doceń, że chociaż to już za Tobą. Teraz jak się bardzo postarasz, będziesz załatwiać swoje potrzeby tylko podczas drzemki. I to szybciutko!
Rozwiązanie: Sikaj jak dziecko śpi :)
POCHWAŁA.
Spotykasz znajomych i już masz się pochwalić, że Twoje dziecko takie spokojne, bezproblemowe, że właściwie to prawie nie zauważasz, że je masz… I w tym momencie powinnaś ugryźć się w język, zanim Potomek udowodni Ci, że powinnaś być skromniejsza. Pochwały psują. Jestem niemal pewna, że można by udowodnić to naukowo…
Rozwiązanie: Nie chwal niemowlaka przed zachodem słońca.
Prawda jest taka, że jak niemowlę płacze,a my w dodatku nie wiemy dlaczego, to wcale nie jest nam do śmiechu, mimo że wiemy, że od płaczu się nie umiera. Pamiętajcie, żeby nie zostawiać płaczącego dziecka samego sobie – nawet jeśli jesteśmy prawie pewne, że robią to specjalnie! :)
Obserwuj nas na Facebooku:
I na Instagramie :)
Please check your feed, the data was entered incorrectly.
- 2 February 2018
- 2 komentarze
- dziecko, płacz, śmieszne