ISLANDIA kwiecień 2017 – #fotorelacja.
Islandię da się objechać w 3 dni. I mimo, że spędzi się wtedy większość czasu w samochodzie, to i tak mijane widoki zachwycą. Chociaż kwiecień nie jest najszczęśliwszą porą na takie zwiedzanie, to i tak jestem szczęśliwa, że udało mi się pojechać i zobaczyć Islandię wczesną wiosną.
Polecam każdemu, kto ma taką możliwość, aby zaplanować tam urlop. Już po przylocie poczułam się jak na innej planecie. Królestwo skał! Kilkanaście godzin w trasie wcale się nie dłużyło, bo za każdym „winklem” był nowy, zapierający dech w piersiach krajobraz. Nie zabrakło nam przygód, w postaci niezaplanowanego sztormu, który jednego dnia uziemił nas w hotelu. Mieszkający tam Polacy mieli rację – z pogodą na Islandii nie ma żartów, a podczas sztormu nie warto ryzykować dalszej drogi. Musieliśmy trasę nadrabiać, przez co ominęło nas kilka punktów wartych zwiedzenia. W sumie mieliśmy na miejscu tylko niecałe 5 dni (bezpośrednie loty na Islandię z Gdańska są tylko w poniedziałek i piątek) – to zdecydowanie za mało, ale ostatecznie lepiej tyle niż wcale. Naszą objazdową podróż zakończyliśmy w wodach termalnych Błękitnej Laguny – idealne zakończenie cudownego tygodnia.
A teraz obiecana fotorelacja – zrobiłam chyba z milion zdjęć, ale wszystkimi nie będę Was katować :)
- 19 April 2017
- 7 komentarzy
- #matkafotografuje, podróż