Jak karać dziecko.
Zauważyłam, że Żabek wchodzi w taki wiek (tak, tak, sławetny bunt 3 latka!), w którym coraz częściej mam ochotę ukarać go za złe zachowanie. Wiecie, tak, żeby aż mu w pięty poszło i żeby zapamiętał raz na zawsze!
Oczywiście (i na szczęście!) scenariusze, które rozgrywają się w mojej głowie, w niej zostają. No, ale przecież nagminne złe zachowanie nie może zostać zignorowane! Na pewno sami również się zastanawiacie co zrobić, żeby nie zaszkodzić, a równocześnie czegoś nauczyć i dobrze wychować.
Żabek jest słodziakiem…
Jak wszystko idzie po jego myśli. Gorzej, jeśli zapowiem koniec zabawy, pójście spać, wyłączenie bajki, ubieranie, czy wyjście z domu tam gdzie on nie chce. Wtedy zaczyna się istne szaleństwo, z krzykami, biciem i płaczem w tle. Oczywiście ze strony Żabka, bo ja w takiej sytuacji załamuję ręce i najzwyczajniej w świecie nie wiem, co z tym zrobić. Najbardziej mnie krew zalewa jak staję na szczycie macierzyńskiej elokwencji i z cierpliwością, której nawet buddysta mógłby mi pozazdrościć, tłumaczę małemu Złośnikowi, dlaczego jego zachowanie jest nieodpowiednie – a w odpowiedzi dostaję samochodzikiem po głowie… W takich momentach, przyznaję się bez bicia (co za ironia), że normalnie świerzbi mnie ręka! Nie oznacza to jednak, że przełożę go przez kolano i wyciągnę pas…
Jaka kara mija się z celem?
Klaps.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem klapsów i tym samym jakimkolwiek karom fizycznym (więcej na temat klapsów przeczytasz: >>tutaj<<). Agresja uczy agresji, bicie prowokuje bicie. Nie ma o czym mówić, przecież nie chcesz żeby Twoje dziecko myślało, że swoje zdanie można przeforsować siłą. Żabkowi pasek kojarzy się z dobrą zabawą – w przeciąganie się z tatą i tak zostanie, dopóki się nie zorientuje, że dzięki niemu spodnie nie będą zwisały mu na tyłku. Chociaż kto wie, może moda wymusi by zwisały…
A co o karze fizycznej mówią specjaliści?
Krzyk.
Wydaje mi się, że to najczęściej stosowana kara przez rodziców. Szybka i bezbolesna. Niestety często kompletnie nie skuteczna. A jeśli skuteczna to na zasadzie zastraszenia, ale na pewno dziecka nie wychowa. Nie myślcie, że mi się to nie zdarza – myślę, że wciąż zdarza mi się za często. Ale staram się pilnować i przepraszać jeśli mnie poniesie. Czasem krzyczę, żeby nie krzyczał! Potem się śmieję, że w ten sposób uczę go ironii. Ale to nic śmiesznego. Wiem, że krzyk świadczy o tym, że to ja straciłam głowę, to jeszcze dodatkowo czego uczy moje dziecko? Że krzyk jest w porządku. I wtedy ono krzyczy na mnie i na innych. Brawo ja! A o krzyku pisałam jeszcze >>tutaj<<.
Izolacja.
Czyli „idź do swojego pokoju!” lub kąta. No to też nie jest fajne. Z jednej strony dziecko jest wściekłe, a z drugiej boi się odrzucenia. Dla mnie ten strach wystarczająco przemawia za tym, że nie jest to odpowiednia metoda. Zresztą nie zauważyłam, aby również ta kara była jakoś nadzwyczajnie skuteczna.
I co teraz?
Niestety nie mam dla Was dobrych wiadomości. Ani karanie, ani nagradzanie nie jest najlepszym rozwiązaniem naszych problemów. Za to przykład – w naszej postaci – i tłumaczenie: sto, tysiąc, milion razy. W zależności od wieku naszych Pociech, musimy przyjąć pewne zachowania za naturalny etap rozwoju i do tego właśnie etapu dostosować nasze działania. Wiemy na przykład, że dziecko, które jest w lęku separacyjnym urządza histerię ze strachu i musimy pomóc mu zrozumieć, że mama znikając za drzwiami, nie znika na zawsze z jego życia. Wiemy, że bunt dwulatka spowodowany jest tym, że dziecko, które jeszcze nie potrafi się wysłowić ma problem z przekazaniem nam o co mu chodzi i stąd te nerwy. A trzylatek właśnie się zorientował, że jest odrębną istotą i zacznie sprawdzać jak bardzo może się nam postawić…
Również psychologowie i specjaliści z zakresu wychowywania dzieci, są raczej ze sobą zgodni w tym temacie – zamiast karać, spróbujmy zrozumieć dlaczego dziecko zachowuje się tak, a nie inaczej, rozmawiać, wyjaśniać i wspierać zachowania pozytywne. Wierzcie mi, że mi również bokiem wychodzi tłumaczenie po raz już chyba milionowy, że nie wolno bić, bo to boli. Że nie wolno rzucać, bo się zniszczy. I tak dalej, i tak w kółko…
Ale to wszystko nie znaczy, że jedyne co nam zostaje to jedynie czcze gadanie. Na pomoc przychodzi nam jeszcze…
Naturalna konsekwencja.
Na szczęście, żeby na gadaniu się nie kończyło, bo bardzo długo trzeba czekać na skutki takiego gadania, po swojej stronie tej nierównej walki mamy naturalne konsekwencje.
- Rzuciłeś i zniszczyło się? Przykro mi, nie kupimy nowego.
- Nie chcesz się rozebrać po powrocie do domu? No to będzie Ci gorąco.
- Nie zrobiłeś pracy domowej? Pani nie będzie zadowolona.
- Źle się zachowujesz na placu zabaw? Wracamy do domu.
- Bijesz mnie w trakcie zabawy? To nie będę się z Tobą teraz bawić.
- Nie chcesz zjeść obiadu? Trudno, będziesz głodny do kolacji.
Zauważmy, jaki związek ma przykładowa kara w postaci braku deseru, jeśli obiad nie zostanie zjedzony? Oczywiście nie dajemy deseru, ale nie powinno to być traktowane jako kara „jak nie zjesz, to nie dostaniesz”. Jak dziecko poczuje głód zanim przyjdzie czas kolacji, to zrozumie jaka jest konsekwencja nie zjedzenia obiadu. Tak samo ze zniszczonymi zabawkami – na pewno nie jest to na rękę nam, rodzicom, ale w ten sposób dziecko szybko zrozumie, że niszczenie zabawek mu się nie opłaca, bo ma ich coraz mniej.
I ja się tym całkowicie zgadzam, o ile dyscyplinujemy nasze dzieci z miłością i dla naszego wspólnego dobra, a nie poniesieni niezdrowymi (chociaż każdemu znanymi) emocjami.
Życzę nam wielkiej cierpliwości, właśnie takiej, której buddysta mógłby pozazdrościć. Aby każdy z nas był mądrą ostoją spokoju! Chociaż przez chwile. Bo wychowywanie dzieci to cholernie ciężka praca, z wiekiem coraz bardziej skomplikowana. Dlatego nie przejmuj się, że nie zawsze Ci wychodzi. Nawet buddysta by nie podołał bez popełniania błędów. Grunt to wyciągać wnioski, uczyć się i wychowywać mądrze, najlepiej jak tylko potrafimy. W końcu jak dzieci dorosną, to staną się naszą wizytówką :)
Ps. Od paska na zdjęciach nie ucierpiało żadne dziecko! Niezadowolenie zostało spowodowane koniecznością oddania paska, żeby Tatusiowi spodnie nie spadały :)
Please check your feed, the data was entered incorrectly.
- 21 November 2016
- 35 komentarzy
- dziecko, porady, wychowanie