#TOP7: Jak sobie poradzić z dwulatkiem.
Od dłuższego czasu narzekam na mojego małego zbuntowanego dwulatka. Poddanie się jego terrorowi skłoniło mnie do przemyśleń na temat przechytrzenia małego Terrorysty. I do takich wniosków doszłam:
#1. Nie nawiązuj kontaktu wzrokowego jak się sobą zajmuje.
Gwarantuję Ci, że od razu tego pożałujesz. Będziesz musiała grzecznie odłożyć to czym Ty się aktualnie zajmujesz na rzecz tego, czym zajmuje się Terrorysta. Tfu, dwulatek.
#2. Nie pytaj – składaj propozycje.
Jeśli zapytasz, to najpewniej odpowiedź będzie brzmiała „NIE”. Bądź cwana! „Woli Wać-Pan bluzkę w autka czy w dinozaury? Życzy sobie Prezes jabłuszko czy pomarańczę?”
#3. Zanim zaczniesz czytać bajkę, upewnij się ile ma stron.
Zaczynasz wieczorny rytuał czytania do spania, a padasz na twarz i za 10 minut zaczyna się Twój serial? Terrorysta nie wybaczy Ci jeśli przerwiesz w połowie bajkę. A ponieważ czytasz ją po raz setny, to on wie, kiedy się kończy naprawdę. Nie strzelaj sobie kolano, wybierz miej „awaryjną” krótką bajkę na takie okazje. A najlepiej dwie – żeby mógł wybrać.
#4. Nie wymawiaj na głos kłopotliwych wyrazów.
Nie, nie mam na myśli przekleństw. Tych albo nie rozumie, albo szybko zapomni. Wyrazami tabu są na przykład: Czekolada. Bajka. Tablet. Ciasto. Soczek.
#5. Nie wymagaj za dużo.
Zjadł mięsko, ale nie chce ruszyć ziemniaków? Ciesz się, że w ogóle coś zjadł.
#6. Używaj technik relaksacyjnych.
Joga. Oddychanie przeponowe. Modlitwa. SPA. Wino. Fitness. Wino. Spacery. Wino. Głaskanie zwierząt. Lub (i) wino.
#7. Przeczekaj.
Po skorzystaniu z powyższych technik relaksacyjnych, nastaw się pozytywnie i pomyśl, że nic nie trwa wiecznie: ani ząbkowanie, ani skok rozwojowy, ani bunt dwu, trzy, cztero, pięcio – latka, ani okres dojrzewania, ani obraza majestatu, ani histeria, ani też matczyna cierpliwość.
Wypij kawę, zaciśnij poślady i do roboty.
Tych Terrorystów trzeba JAKOŚ wychować…
- 26 February 2016
- 35 komentarzy
- bunt, dziecko, matka, porady, przemyślenia