Czasami każde dziecko ma gorszy dzień…
Każde dziecko ma gorszy dzień, lub tydzień, albo i miesiąc. Naprawdę KAŻDE. Nawet te aniołki, które z zachwytem i z zazdrością obserwujemy na placu zabaw. Im również czasami wyrastają rogi. Więc dlaczego się tym przejmujesz?
Czasami patrzę na małe dzieci i mam wrażenie, że po prostu mają permanentny PMS. I im naprawdę bardzo współczuję! Życie w skrajnych emocjach jest wykańczające, nic dziwnego, że potem potrzebują co najmniej 12h snu żeby dojść do siebie.
Dzieci to Potwory.
Ale to nie do końca ani ich ani nasza wina. Mózg się kształtuje, hormony szaleją, każdego szlag by trafił.
Ja też czasem nie mam siły…
Kiedy od rana słyszę jęki, bo trzeba będzie umyć zęby. Potem bo trzeba iść do przedszkola, a on „chce tylko oglądać bajki”. I na koniec po powrocie z przedszkola „bo on nie ma już siły”. No naprawdę momentami mi już ręce opadają. Zresztą nie tylko mi. Spotykam różne mamy, które mają naprawdę różne dzieci, ale każda mi potwierdza, że jej dziecko czasem zachowuje się jak dupek. Bo inaczej się tego nazwać nie da. W zależności od wieku dzieci, mamy różne problemy: histeria bez powodu, jęczenie, krzyki, bicie, przedrzeźnianie, złośliwości, itp. itd.
O czym to świadczy?
Przede wszystkim o tym, że dziecko rozwija się prawidłowo. I o tym, że bardzo Cię kocha (co jest nawet trochę pocieszające). Bo skoro pokazuje Ci swoje najgorsze oblicze, to znaczy, że czuje się przy Tobie bezpiecznie i wie, że kochasz go bez względu na to, jak się zachowuje. Ile razy się zdarza, że w gościach Twoje dziecko jest aniołem, a jak tylko przekroczysz próg domu, to masz wrażenie, że wypuściłaś Krakena…
Jak sobie z tym poradzić?
Oczywiście nie możesz spocząć na laurach, tylko dlatego, że złe zachowanie jest procesem rozwojowym! Trzeba uczyć dziecko dobrych manier, zachowania adekwatnego do danej sytuacji i powtarzać milion razy, że nie wolno bić, bo to boli. Ale trzeba też pamiętać, że nie uda nam się zaprogramować dziecka tak, jakbyśmy chcieli, żeby w danym momencie się zachowywało. Najlepiej się z tym pogodzić i nie przejmować. To nie jest nasza porażka wychowawcza, tylko właśnie tak wychowanie wygląda naprawdę: raz się uda, raz się nie uda. Raz posłucha, raz jak grochem o ścianę. Raz ma lepszy dzień, raz gorszy – dokładnie tak jak my.
Kiedy myślę, że chyba robię coś nie tak, skoro moje dziecko jest ciągle na emocjonalnej karuzeli, to spotykam się przyjaciółkami-mamami, na kawę lub wino. Po wspólnym narzekaniu robi się od razu lepiej! Odzyskuję pewność, że to nie tylko ja się zmagam z problemami pierwszego świata naszych małych Potworów, a złe zachowanie małych dzieci wcale nie jest odzwierciedleniem złego wychowania przez dorosłych. Po prostu każdy może mieć zły dzień…
- 24 October 2016
- 10 komentarzy
- bunt, dziecko, kryzys, rozwój