Koszmar, czyli karmienie roczniaka
Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze Żabek jadł wszystko co mu pod nosek podtykałam, myślałam sobie: „jakie to szczęście mieć wszystkożerne dziecko!”. Nie rozumiałam problemów matek niejadków – przecież Żabek tak grzecznie siedzi w krzesełku i rozdziawia paszczę!
Nie mogłam się doczekać, by wreszcie mógł jeść wszystko to co my. Wspólne obiady miały wtedy stać się bajką. No i się doczekałam! Koszmaru, a nie bajki.
Najwyraźniej dzieci w tym wieku mają zupełnie inne priorytety, niż ich rodzice . I daleko im do grzecznego siedzenia na krzesełku w porze obiadowej, w oczekiwaniu aż kolejny kęs zbliży się do ich uśmiechniętej budzi. Mało tego, daleko im do otworzenia buzi w ogóle. Chyba, że po to, aby pozbyć się tego, co jakimś sposobem udało się w nią „sprytnemu” rodzicowi wcisnąć…
Już od kilku miesięcy karmienie roczniaka w naszym domu wariatów wyglądają następująco. O ile oczywiście uda mi się dorwać mojego roczniaka…
-
Nie chce jeść w krzesełku tylko na kanapie. W towarzystwie pluszaków. Albo jedynie w trakcie układania klocków.
-
Przestał mu smakować wczorajszy obiad. Nieważne, że wczoraj zjadł nawet dokładkę. Każdy obiad jest „jednorazowy”.
-
Chce jeść tylko ze słoiczka. Albo tylko z niebieskiej miseczki. Lub różowego talerzyka.
-
Zje tylko białe produkty. Albo tylko zielone. Albo chce czerwone, a Ja akurat czerwonych nie mam.
-
Będzie jadł pod warunkiem, że podam potrawę na widelcu. Moim, nie tym dla dzieci.
-
Jak się odwracam to będzie dokarmiać domowe zoo. Lub pluszaki.
-
Jak są ziemniaki w całości to wolu pure – i na odwrót.
-
Uważa, że jest za duży na mleko, więc wylewa je za kołnierz.
Matka już jakiś czas temu podarowała sobie bieganie za potomkiem z łyżeczką. Próbowała nawet odwracanie uwagi dobrą lekturą czy też super autem – ale i to się matce (i nie tylko matce) znudziło. Ustaliła sama ze sobą, że jak Panicz zgłodnieje – to zje. Więc jak zacięcie zaciska usta, to matka nie próbuje ich podnośnikiem rozwierać. Poza tym przeczytała gdzieś, że naprawdę w tym wieku niewiele do szczęścia żywieniowego dzieciarni potrzeba, więc już się tak nie zamartwia jak obiad nie zostanie skonsumowany…
- 10 April 2015
- 44 komentarze
- dziecko, karmienie, kryzys, matka