Matka vs Ustawa Antyaborcyjna.
W mediach społecznościowych aż huczy i wrze. Zresztą wszystkie media wciąż poruszają kontrowersyjny temat ustawy antyaborcyjnej. Katolicy ścierają się z Ateistami. Kobiety z Panią Premier. A Matki z własnym sumieniem.
Bardzo łatwo jest decydować z boku, gdy problem bezpośrednio nas nie dotyczy.
Łatwo zakazywać, wymagać i mówić co jest słuszne i właściwe.
Łatwo współczuć. Łatwo pocieszać. Łatwo powiedzieć, że będzie dobrze.
Jestem katoliczką. Uważam, że niezależnie od przesłanek aborcja jest zła.
Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała stanąć przed dylematem z nią związanym.
Mam nadzieję, że jeśli stanę, to podejmę słuszną decyzję, zgodną z moim sumieniem.
Mam nadzieję, że to ja będę mogła podjąć tę decyzję i dam radę żyć z jej konsekwencjami.
Ale to jest moje zdanie.
Nie mam prawa decydować za innych ludzi – ani za tych nienarodzonych, ani za inne kobiety.
Nie mam prawa również potępiać decyzji innych, nawet jeśli się z nią nie zgadzam.
Nie mam prawa wymądrzać się na temat sytuacji, w której się nie znalazłam.
A tym bardziej nie mam prawa mieszać z błotem kogoś, kto ma inne ode mnie poglądy.
Ponieważ jestem katoliczką.
W mojej opinii Bóg dał nam wolną wolę i jasne przykazania.
Każdy ma swoje sumienie, niezależne od prawa, ustaw i groźby więzienia.
Ale nie każdy musi wierzyć i stosować się do prawa kościelnego – to nie moja sprawa.
I również nie Pani, Pani Premier.
Jestem przeciwnikiem zarówno aborcji, jak i zaostrzenia ustawy.
Uważam, że nie dość, że powiększyłaby aborcyjne podziemie
(nie oszukujmy się, jak ktoś chce to znajdzie sposób).
to jeszcze skutecznie odsunie ludzi od kościoła.
Zakaz czy ograniczenie dostępu do badań prenatalnych
cofa nas do średniowiecza i jest barbarzyństwem.
Ewentualne karanie matek w związku z poronieniami,
jest poronionym pomysłem, którego nawet nie skomentuję.
Mam wrażenie, że rząd chce mi zaglądać się pod spódnicę
i uważam, że jest to co najmniej niesmaczne.
Swoją drogą również Episkopat, z całym szacunkiem,
pod spódnice nie swoich kobiet zaglądać nie powinien…
Ps. Droga Pani Premier z przyjemnością się dołączę do innych Kobiet w moim ukochanym kraju i poinformuję Panią, że w tym miesiącu okres trochę mi się spóźnia. Natomiast proszę się nie martwić, jeszcze nie będzie musiała mi Pani wypłacać 500+. To po prostu z nerwów przez te wszystkie rządowe zamieszania…
- 6 April 2016
- 21 komentarzy
- choroba, ciąża, dziecko, matka, przemyślenia, zdrowie