By 

2,5 latek – najlepszy i najgorszy wiek.


Wiecie co ostatnio przeczytałam? Że tak zwany „bunt dwulatka” wcale nie dotyczy dwulatków. Tylko dwu-i-pół latków. Aż się uśmiałam. Bo wiecie, co to znaczy… Że najgorsze przed nami!

Muszę przyznać, że od ostatniego postu na temat buntu dwulatka (zobacz >>tutaj<<) Żabek „wyszedł na prostą”. Oczywiście nie oznacza to, że przestał być uparty jak mały osiołek. Tylko chyba ja już się nieco oswoiłam z panującą atmosferą wiecznej odmowy.

Dlaczego uważam, że wchodzimy w najgorszy wiek?

Pozwólcie, że zacytuję mądrą książkę, z którą zgadzam się całkowicie:

(…) zachowanie dziecka w sposób naturalny, właściwie nieuchronny, jest dokładnie przeciwstawne w stosunku do pożądanego. Dwuipółlatek nie jest łatwym we współżyciu, potrafiącym się przystosować członkiem jakiejkolwiek wspólnoty. (…) Wiek dwóch i pół roku to moment krańcowej nierównowagi. Rodzice często mówią, że zupełnie nie mogą sobie dać rady z dzieckiem. (…) Przede wszystkim dzieci w tym wieku są bardzo uparte i mało elastyczne. (…) Wszystko musi być zrobione właśnie tak, jak one sobie życzą. (…) Muszą wydawać rozkazy i podejmować decyzje. (…) Dwa i pół roku to wiek gwałtownych emocji. Skrajność reakcji emocjonalnych daje się łagodzić jedynie w niewielkim stopniu. Co więcej jest to wiek skrajnych przeciwieństw.'Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat' F. L. Ilg, L. B. Ames, S. M. Baker

No tak. Wszystko się zgadza. Trudno jest dyskutować z małym Osiołkiem. Ale nauczyłam się pewnych rzeczy, które ułatwiają mi codzienne funkcjonowanie:

  • Jeśli planujemy wyjście, to zaczynamy organizować się odpowiednio wcześniej, aby nie wprowadzać atmosfery pośpiechu (bo wtedy wszystko i tak idzie wolniej).
  • Ponieważ Żabek chce wszystko robić sam, to ja robię wszystko żeby tak właśnie myślał, mimo że tak naprawdę robimy razem.
  • Daję mu wybierać, ale między maksymalnie dwiema możliwościami.
  • Jestem konsekwentna i nie daję się sterroryzować. Zazwyczaj…

Dlaczego uważam, że jednocześnie to najlepszy wiek?

Moje dziecko zwraca się do mnie per „MAMUSIA”! Nawet go nie namawiałam… A jest to tak słodkie i rozczulające, że potrafi naprawdę dużo wynagrodzić. Poza tym rozbraja nas swoimi coraz bardziej rozbudowanymi i oryginalnymi tekstami. Jak choćby to a’la McDonald – „Dziebobry, poprosię fryty„. Poza tym teraz jest na etapie, gdy za wszystko dziękuje – „Dziękuję Mamusia”. Albo pyta „w porządku Mamusia?”, czy wskazuje na coś i pyta: „Mogie???”, a jak nie może to powtarza „nie mogie…” – no istna słodycz! Ewidentnie ma też dobry słuch, bo jak zaczynam śpiewać to mówi: „Nie mama! Nie śpiewa”. Papuguje jak leci wszystko co do niego mówię i tylko czasami doprowadza tym do szału:

Mama: Kto ma Ci poczytać, mama czy tata?
Żabek: Mama czy tata!!!
Mama: …ale musisz wybrać czy mama czy tata…
Żabek: Czy mama czy tata!!!

Oczywiście każdy wiek ma swoje wady i zalety. Ja na przykład, w wieku 30 lat, jestem bardziej opanowana, ale też więcej od siebie wymagam. Na pocieszenie powiem Wam, że podobno u trzylatków jest więcej zalet niż wad. Już nie mogę się doczekać, aby się przekonać!

 

2-5-roku

Print Friendly, PDF & Email

YOU MIGHT ALSO LIKE

Pożegnanie z blogiem.
December 31, 2018
Mój alfabet macierzyństwa.
December 28, 2018
Jak inhalować dziecko.
December 21, 2018
Na 1 urodziny mojej córki Natalii.
December 08, 2018
Nasze wrażenia z nauki pływania w szkole pływania Frajda. #ŻabekNaBasenie
December 04, 2018
Jak osiągnąć sukces w macierzyństwie.
November 29, 2018
Etapy rozwoju niemowlaka (PŻPS).
November 27, 2018
Moje macierzyńskie „pierwsze razy” (do lat 5), które zapamiętam do końca życia.
November 20, 2018
Do czego tęsknię, ja-matka.
November 15, 2018