By 

Nie będę Twoją przyjaciółką…


Będąc nastolatką z zazdrością patrzyłam na znajomych, którzy utrzymywali przyjacielskie stosunki ze swoimi rodzicami. Zwracali się do niech po imieniu, razem pili wieczorem piwko, plotkowali i mieli na pewno więcej swobody niż ja. I wiecie co? Większość z tych relacji wcale dobrze się nie skończyła…

Moje kochane dziecko.

Jestem Twoją mamą. Między nami jest 30 lat różnicy. Moim obowiązkiem jest dbanie o Ciebie, o Twoje bezpieczeństwo, obdarzanie Cię miłością, akceptacją, zaufaniem i wychowanie Cię na dobrego, szczęśliwego człowieka. Mogę się z tych obowiązków wywiązywać raz lepiej, raz gorzej. Jestem tylko człowiekiem. Ale to są moje priorytety.

Gdybym próbowała wychowywać moich przyjaciół, to postukaliby się w głowę. Wychowanie wymaga czasami robienia czegoś, co nie podoba się jednej ze stron. Albo czasami nie podoba się obu, ale jedna wie, że jest to konieczne. Z jednej strony muszę umieć zwrócić Ci uwagę, jeśli widzę, że źle postępujesz, a z drugiej, muszę potrafić docenić Cię tak, żebyś wiedział jakie zachowanie jest dobre. 

Nie będziesz mówił do mnie per „Hania” czy nie daj Boże „Hanka!”. Jestem mamą. Mogę być mamusią. A czasami będę matką. Będę stawiała granice i wyznaczała godziny powrotu do domu, aż nie ukończysz 18 lat. Jeśli się uprę, to być może tak długo, jak będziesz mieszkał w naszym wspólnym domu. Zawsze będę się martwić, czy aby na pewno jesteś najedzony i czy nie jest Ci zimno. Czy Twoja „druga połówka” jest odpowiednia i czy to na pewno już czas byś wyjechał gdzieś z kumplami…

Dopiero, kiedy sam zostaniesz rodzicem, dowiesz się jaką odpowiedzialnością jest wychowywanie. Jaką nadzieję w Tobie pokładam. Jak często puchnę w środku z dumy. Jak bardzo się obawiam, że błędy, które popełniam, mogą Ci w jakikolwiek sposób zaszkodzić. Jak bardzo chciałabym rozwinąć nad Tobą parasol ochronny, tak aby nikt nigdy Cię nie skrzywdził. Jaki niepokój sprawia fakt, że nie mogę tego zrobić, i że muszę pozwolić Ci na popełnianie pewnych błędów. 

Ale wiesz co? To, że jestem Twoją mamą jest jeszcze fajniejsze, niż jakbym była Twoją przyjaciółką. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie – to prawda. Dopóki bieda Cię nie dosięgnie, nie masz pewności, czy możesz na nich liczyć. Ja Cię zapewniam, że stałam się prawdziwą mamą w chwili, gdy przyszedłeś na świat. Że niezależnie od tego co przyniesie nam los, zawsze – ale to ZAWSZE – możesz na mnie liczyć. Może nie wyciągnę Cię za uszy z wszystkich tarapatów. Na pewno nie zawsze będziemy się zgadzać. Nie mam też monopolu na posiadanie racji, chociaż przewiduję, że będzie ona częściej po mojej stronie, co będzie Cię nieźle wkurzać. Ale ZAWSZE będę Cię kochała, ZAWSZE będę próbowała Ci pomóc, ZAWSZE chociaż spróbuję zrozumieć.

A i tego piwa się kiedyś razem napijemy…

Please check your feed, the data was entered incorrectly.Please check your feed, the data was entered incorrectly.
Print Friendly, PDF & Email

YOU MIGHT ALSO LIKE

Pożegnanie z blogiem.
December 31, 2018
Mój alfabet macierzyństwa.
December 28, 2018
Jak inhalować dziecko.
December 21, 2018
Na 1 urodziny mojej córki Natalii.
December 08, 2018
Nasze wrażenia z nauki pływania w szkole pływania Frajda. #ŻabekNaBasenie
December 04, 2018
Jak osiągnąć sukces w macierzyństwie.
November 29, 2018
Etapy rozwoju niemowlaka (PŻPS).
November 27, 2018
Moje macierzyńskie „pierwsze razy” (do lat 5), które zapamiętam do końca życia.
November 20, 2018
Do czego tęsknię, ja-matka.
November 15, 2018