By 

Nikt mnie nie ma…


Przez większość mojego dzieciństwa mój tata pracował za granicą, co oznaczało, że nie było go na co dzień w domu. Doskonale pamiętam jak spędzałam u niego sama wakacje lub ferie – to był czas tylko dla nas. Wieczorami siadaliśmy przed telewizorem i oglądaliśmy seriale sensacyjne, które tak uwielbiał, a których ja pewnie nie powinnam oglądać…

Moja relacja z tatą bardzo różniła się od relacji z mamą. Nie wiem czy dlatego, że dużo mniej się widywaliśmy, czy dlatego że mama z tatą po prostu bardzo się różnili. Niemniej jednak zawsze ta relacja z tatą była dla mnie bardzo wyjątkowa. Nigdy nie odmawiał mi przyjemności, słodycze zamiast obiadu nie stanowiły problemu i zawsze, ale to zawsze, mówił: „Dasz radę Żabciu!”. Potrafiliśmy się na siebie pogniewać mocno, ale na krótko. W końcu byłam prawdziwą córeczką tatusia… Ale nie wiem, czy tata poradziłby sobie z wychowaniem mnie w pojedynkę. To znaczy pewnie i by sobie poradził, ale czy wyrosłabym na tą osobę, którą jestem dzisiaj? Którą to mama nauczyła między innymi, że trzeba o siebie dbać, czekolada na kolację nie wchodzi w grę.

Od kiedy sama zostałam rodzicem, bardzo interesują mnie relacje dziecko-rodzic. Dlatego, gdy zapoznałam się z opisem książki „Nikt mnie nie ma”, wiedziałam że muszę ją przeczytać! A dzisiaj chcę również Was zachęcić do sięgnięcia po ten tytuł.

„Nikt mnie nie ma” Åsa Linderborg

Fakt, że akcja książki dzieje się w Szwecji, w latach 70-tych, dodatkowo zachęcił mnie do czytania. Uwielbiam skandynawskie klimaty, a tutaj mamy do czynienia z dalekim od stereotypowych obrazów widokiem na Szwecję tamtych czasów.

Autorką książki jest Åsa Linderborg – szwedzka pisarka, dziennikarka i historyczka. A historia, którą opisuje „Nikt mnie nie ma” jest autobiograficzną historią relacji jej z jej ojcem. To jest jej debiutancka powieść i została ona okrzyknięta przez krytyków jedną z najważniejszych książek współczesnej prozy szwedzkiej. Ponadto na jej podstawie nakręcono film.

Szwecja, lata siedemdziesiąte. Kilkuletnia Åsa mieszka wraz z ojcem Leifem w Västerås, wówczas szóstym co do wielkości mieście kraju. Jej życie nie przypomina życia rówieśników: dziewczynka nosi skromne ubrania, nigdzie nie wyjeżdża, może jeść tyle słodyczy, ile chce, jeśli tylko ma na nie pieniądze, a zamiast chodzić wcześnie spać prowadzi długie rozmowy z ojcem o socjalizmie, potrzebie sprawiedliwości społecznej i walce klas. Leif jest bowiem dla Åsy prawdziwym bohaterem, mistrzem hutnictwa, niezastąpionym pracownikiem największego zakładu w mieście. A przynajmniej tak zapewnia córkę. Jednak im starsza jest Åsa, tym wyraźniej widzi, że jej ojciec to tak naprawdę mierny rzemieślnik z problemem alkoholowym, który nie może się odnaleźć w coraz szybciej rozwijającym się społeczeństwie. Dorastająca dziewczyna postanawia więc odnowić kontakty z matką, która dawno temu porzuciła męża i dziecko. Czy jednak Åsa odnajdzie się w barwnej, nieco szalonej, artystycznej rodzinie matki? Zwłaszcza że z ojcem łączy ją więź, której nie jest w stanie przeciąć nawet przeprowadzka i zmiana nazwiska.Wydawnictwo FOKSAL

Przeczytanie książki zajęło mi 3 dni. Pewnie pochłonęłabym ją w jeden wieczór, gdyby nie to, że w ciąży szybko męczę się czytaniem. To jak wyglądało życie w ówczesnej Szwecji, jak w tym kraju z wychowaniem córki starał się sobie radzić rzemieślnik alkoholik i jak w tym wszystkim odnajdowała się mała dziewczynka, wciągnęło mnie od pierwszych stron.

Dla mnie, jako małej dziewczynki, tak jak dla Åsy, tata był bohaterem. Był najsilniejszy, najmądrzejszy! Z tą różnicą, że ja z wiekiem przekonałam się, że być moje mój tata nie jest NAJ-silniejszy – ale silny, nie NAJ-mądrzejszy, ale mądry i wciąż darzyłam go szacunkiem i wielką miłością. Åsa natomiast musiała przeżyć bolesne rozczarowanie, gdy zrozumiała prawdę o jej ojcu – nie najlepszym hartowniku w całej Szwecji, a zwykłym robotniku i alkoholiku. Nie wyobrażam sobie, jakie to musiało być trudne dla dorastającej dziewczynki prowadzić pijanego ojca na Wigilię. Słuchać prostackich i żenujących żartów. Patrzeć jak zostaje zdegradowany w pracy. Nie mieć już o czym rozmawiać. Idol w krótkiej chwili staje się kulą u nogi. Wrogiem. Jak musi boleć, kiedy trzeba powiedzieć „tata rozsypał się na moich oczach„. Podczas, gdy ojciec pewnie myślał, że niszczy tylko siebie, nieświadomie niszczył osobę, którą kochał najbardziej. Jak musi być trudno walczyć o relacje z taką osobą. Jednak jak musi być silna ta więź między ojcem a córką, by jednak się nie poddać, relacje utrzymać i próbować naprawiać.

To niesamowite jaka jest różnica, w postrzeganiu rodziców, gdy robimy to jako dzieci i gdy robimy to jako osoby dorosłe. Bardzo łatwo przychodzi nam idealizowanie w dzieciństwie i srogie ocenianie w życiu dojrzałym. Jaka cienka jest granica między miłością a nienawiścią. Między szczęściem, a nieszczęściem…

Dzięki tej lekturze jeszcze bardziej doceniłam własne relacje z moim tatą. Ale zrozumiałam również jak trudne mogą stać się te relacje, gdy w grę wchodzi samodzielne wychowywanie dziecka, przez mężczyznę, którego codziennością jest ciężka praca i alkohol. I, że ogarnąć te relacje, postąpić właściwie, jest niezwykle ciężko, zwłaszcza gdy ojciec ma zostać dziadkiem…

Książkę możecie kupić w księgarniach takich jak:

>>Empik<<  >>Znak<< czy >>Gandalf<<

Wpis napisany we współpracy z Wydawnictwem W.A.B. 

Please check your feed, the data was entered incorrectly.
Print Friendly, PDF & Email

YOU MIGHT ALSO LIKE

Nasze wrażenia z nauki pływania w szkole pływania Frajda. #ŻabekNaBasenie
December 04, 2018
Centrum Sportowe u Jezuitów w Gdyni – co można tam znaleźć? #ŻabekNaBasenie
November 13, 2018
Jesienno-zimowa stylówa Żabek.
October 30, 2018
Porzuć czerń, Matko!
October 25, 2018
#TOP7: Ulubione zabawki Żabci #1 (10 miesięcy)
October 23, 2018
Nauka pływania: w grupie czy indywidualnie? #ŻabekNaBasenie
October 18, 2018
Kiedy i dlaczego warto rozpocząć naukę pływania. #ŻabekNaBasenie
September 28, 2018
#TOP7: Rzeczy, które uwielbiam!
September 25, 2018
Benet. Materac, który zmienił mój sen.
September 18, 2018