#TOP7: O co modli się matka.
Nawet najbardziej zagorzała matka ateistka może nie zauważyć, jak zacznie kierować modły do Pana Boga, za sprawą swojego najukochańszego Potomstwa.
Aczkolwiek muszę przyznać, że jakby Pan Bóg miał odpowiadać, na tego typu prośby, to chyba nawet On by się wściekł. Chociaż, mimo pełnego zrozumienia do ważniejszych Boskich działań, zdarza mi się spojrzeć ze zrezygnowaniem w niebo i rzec: „Boże, tak ma wyglądać macierzyństwo?! Naprawdę?!”.
A o co modlę się najczęściej?
- Boże. Niech już zaśnie. Bo mi ręce odpadną…
- Boże. Niech pośpi jeszcze kwadransik. Bo będę nieprzytomna cały dzień…
- Boże. Niech zje wreszcie ten obiad. Ile razy można zbierać wszystko z podłogi…
- Boże. Niech przestanie jęczeć. Bo zaraz wyjdę z siebie…
- Boże. Oby to nie była wina pełnej pieluchy. Tutaj nie ma gdzie się przewinąć…
- Boże. Oby to nie była kupa. Nie zniosę kolejnej dzisiaj! Jak można mieć takie trawienie?!
- Boże. Daj mi siłę. Bo inaczej będę musiała wyżyć się na pierwszym lepszym dorosłym bliźnim, który stanie na mojej drodze… I jest wielkie prawdopodobieństwo, że będzie to „współtwórca” Potomka.
- 25 March 2015
- 17 komentarzy
- #top7, dziecko, kryzys, matka