Jak odzwyczaić dziecko od smoczka, czyli skuteczne odsmoczkowanie.
Miesiącami zastanawiałam się jak oduczyć dziecko smoczka. Najpierw zamartwiałam się, że nie będzie potrafił się bez niego uspokoić. Potem, że bez niego nie zaśnie. Teraz, po tym jak SAM go odrzucił, podczas gdy tak naprawdę to JA nie byłam na to gotowa, myślę sobie, że niepotrzebnie się martwiłam. Odsmoczkowanie nie musi być takie trudne.
Prawda jest taka, że prędzej czy później każde dziecko przestaje korzystać ze smoczka. Różnica jest taka, że niektóre same podejmują taką decyzję, a innym trzeba trochę pomóc. Żabek, któregoś wieczora po prostu rzucił smoczkiem kilka razy o ścianę, więc powiedziałam „Ok, nie chcesz, to nie, zasypiaj bez”. I faktem jest, że od tego czasu, zasypianie trwa dłużej i jest bardziej skomplikowane, ponieważ zamiast smoczka Żabek życzy sobie towarzystwa rodziców, ale przynajmniej nie muszę się już martwić skutkami stosowania smoczka, które jak wiemy, mogą być różne.
Kiedy pożegnać się ze smoczkiem?
Silna potrzeba ssania maleje w pierwszym półroczu, wtedy też ograniczyliśmy używanie przez Żabka smoczka jedynie do spania. Szczegóły – w awanturze o smoczka. Na pewno jest łatwiej zacząć od ograniczania korzystania ze smoka w dzień, a dopiero jak się do tej sytuacji przyzwyczai, rozprawić się ze smokiem w nocy. Wiedząc, że jak oduczę Żabka całkowitego korzystania ze smoczka, utrudnię sobie proces usypania, wcale się nie spieszyłam. Jako granicę ustaliłam nam wiek 2 lat – natomiast Żabek sam stwierdził, że 1,5 roku wystarczy. Znając swoje dziecko, na pewno trafnie ocenisz kiedy jest właściwy moment. Podobno sporo dzieci odrzuca smoczka, gdy zaczynają wyrzynać się piątki (u nas by się nawet zgadzało). Natomiast najlepiej by ten moment nie wiązał się z innymi ważnymi i trudnymi wydarzeniami, takimi jak powrót mamy do pracy, choroba czy przeprowadzka.
W jaki sposób się pożegnać ze smoczkiem?
Jeśli Twoje dziecko potrzebuje pomocy w tym trudnym rozstaniu, to kreatywni rodzice mają wiele pomysłów, jak tego dokonać:
- Odciąć końcówkę smoczka lub przeciąć go wzdłuż – nie ma ssania, nie ma frajdy. Zepsuł się, co zrobić?
- Opowiedzieć bajkę o wróżce smoczuszce, która wymienia smoczki na zabawki.
- Opowiedzieć bajkę o świętym mikołaju (lub innym autorytecie), który zabiera smoczki i przekazuje je małym dzieciom.
- Wyślijcie smoczka pocztą jakiemuś niemowlaczkowi.
- Przekonać dziecko, żeby wyrzuciło smoczka do kosza na śmieci. Bo już jest przecież takie dorosłe… A śmieci niech zabierze śmieciarka.
- Smoczka można zgubić. Potem go szukać, ale nie znaleźć. Współczuć, ale nie ulec.
- Zakopać smoczka w doniczce, żeby zobaczyć czy urośnie „smoczkowe drzewo”.
Słyszałam też o metodzie smarowania smoczka ostrą musztardą, solą czy sokiem z cytryny – poważnie. Ale bardziej mi się to kojarzy z tresurą psa (rozcieńczone tabasco na meble…), więc nie jestem zwolennikiem tej metody.
Konsekwencja.
Jaką metodę byśmy nie wybrali, nie zadziała, jeśli nie będziemy konsekwentni. Więc jak już się decydujemy na pożegnanie smoczka, to nie ma on prawa wrócić. Jak się nastawimy psychicznie na to co może nas czekać, czyli na parę dni i nocy ewentualnego płaczu, to powinniśmy sobie z tą sytuacją poradzić nie gorzej niż nasz Potomek. Pierwsza noc z odsmoczkowanym Żabkiem wyglądała tak, że on ze sto razy wstawał z płaczem, a ja ze sto razy ze spokojem kładłam go, mówiąc, że wszystko jest w porządku. Kręgosłup mój wył o pomstwę do nieba. Następnej nocy wystarczyło go położyć 5 razy. Od tamtego czasu wystarczy tylko, że ktoś siedzi obok. Warto było być konsekwentnym przez 2 noce.
Konsekwencje.
Z nimi również trzeba się liczyć. Po zabraniu smoczka, może się okazać, że nasz Potomek:
- Zrezygnuje z drzemki.
- Będzie zasypiał dłużej.
- Będzie potrzebował zamiennika, na przykład w Twojej postaci.
Ssanie kciuka?
No i tutaj mamy problem. Bo kciuka nie wyrzucimy i większość rodziców raczej nie zdecyduje się na amputację. Nie mając takiego problemu poszukałam informacji w literaturze i najmądrzejsze co przeczytałam (poza smarowaniem kciuków dziwnymi substancjami) to stosowanie systemu nagród i łapówek.
Podsumowanie. Jak odzwyczaić dziecko od smoczka?
(do cholery.)
Nie wiesz jaką metodę wybrać? Po prostu zabierz. Wyrzuć. Wytłumacz. A następnie wykaż się taką cierpliwością jakiej w życiu nie miałaś. Cierpliwość, konsekwencja i zatyczki do uszu! Nie czujesz się gotowa? Chcesz jeszcze poczekać, aż może samo zmądrzeje? A proszę Cię bardzo. Ostatecznie oduczą je znajomi na studiach.
- 21 August 2015
- 47 komentarzy
- dziecko, matka, porady, smoczek