By 

Pierwsze urodziny – impreza.


Pierwsze urodziny i związana z nimi impreza zdecydowanie może doprowadzić matkę do skrajnego wyczerpania, wkurzenia oraz nadużywania kawy (zwłaszcza matkę, co to nocy jeszcze nie przesypia i tę co, tak jak ja, nie ma doświadczenia w tego typu imprezach…). Ja już Żabkowi zapowiedziałam, że kolejna impreza urodzinowa odbędzie się jak skończy 18 lat…

Zacznijmy od tego, że zaczynasz planować już z miesięcznym wyprzedzeniem. W końcu sporo masz do załatwienia:

LISTA GOŚCI

Jeśli masz tyle szczęścia co ja, i masz liczną najbliższą rodzinę, to pewnie masz też tego pecha, że wszystkich chcesz zaprosić. Tym sposobem robi Ci się liczba gości jak na małe wesele. I świetnie – jeśli tylko nie będą musieli siedzieć sobie na kolanach. U nas ostatecznie lista zamknęła się na 25 dorosłych, 5 dzieciach siedzących i jedzących samodzielnie oraz 5 biegających i jedzących z rodzicami. Gdybym nie miała ogrodu, a w nim mebli ogrodowych to siedzielibyśmy na podłodze. Salon całkowicie został wypełniony 3 stołami (w tym dwoma ogrodowymi), ławą ogrodową i strasznie dużą ilością krzeseł. A nasz salon naprawdę nie ma jakiś niebotycznych rozmiarów… Więc jak już ktoś usiadł to nie było mowy o wyjściu do toalety. Kolejny argument za rodzeniem dzieci latem – imprezę można przenieść do ogrodu!

MENU

Ponieważ sporo gości dojeżdżało do nas z daleka to postanowiliśmy, że będzie nie tylko kawa i ciasto, ale również obiad – przecież jakby matce było za łatwo, to nie byłoby frajdy! Więc jak nakarmić 30 osób i się przy tym nie narobić? Tym sposobem w menu znalazło się 50 kotletów mielonych, 30 nóżek kurczaka, 7 kg ziemniaków, buraczki, korniszony i sałatki. Tyle jeśli chodzi o obiad. Po obiedzie natomiast: tort, ciasto i babeczki. Kotlety mielone smażyłam dzień wcześniej. Cały dzień babrałam się w mięsie. Żeby wieczorem marynować te nieszczęsne kurze nogi. Które, całą noc w lodówce wciągały w siebie aromaty marynaty (żeby ostatecznie się okazało, że za mało marynaty zrobiłam na tyle nóg i smak nie był tak „wyrazisty” jak powinien). A wiecie co ostatecznie sprawiło mi najwięcej problemów? Posolenie dwóch garów ziemniaków. Stałam i tępo wpatrywałam się w gotujące się pyry, zastanawiając się ile soli wsypać. Jeszcze w życiu nie musiałam solić 7 kg ziemniaków! Nie wiem też jakim cudem udało mi się zorganizować wszystko tak, by zarówno ziemniaki (ostatecznie bardzo dobrze posolone!), pieczące się kurze nogi, podgrzewające się mielone i buraczki – żeby wszystko to było na czas, w całkiem odpowiedniej temperaturze.

DEKORACJE

Miesiąc wcześniej swoje urodziny świętował kuzyn Żabka Krzyś i jego bestfriend Tomuś – po których matka przechwyciła balony oraz napisy „happy birthday” i – tłumaczenie – „sto lat”. Chciałam kupić serwetki z motywem urodzinowym. Ale nie znalazłam. To znaczy znalazłam – już po imprezie. W rossmanie. W przyszłym roku będę wiedziała gdzie się udać… Ale nie, zaraz, przecież kolejna impreza dopiero na 18-stkę! No to problem z głowy.

TORT

Mam to szczęście, że moja Bratowa robi przepyszne torty. Matka miała jedynie za zadanie kupić dekorację na tort, więc zakupiła. Jedną dużą żabkę i 3 małe. No i świeczka „jedynka”!Którą ostatecznie zdmuchnęli rodzice (matka zapomniała nauczyć dmuchać…)

ZABAWY

  • Miałam zrobić filmik upamiętniający cały rok życia Żabka. Nie zdążyłam.
  • Miałam zrobić zabawę polegającą na tym, że każdy zapisuje na kartce zawód, a następnie Żabek losuje. Nie ogarnęłam.
  • Miałam dać do wpisów pamiątkowy album. Zapomniałam.
  • Ale (nie taka matka wyrodna) zrobiłam losowanie z użyciem przedmiotów. Jak już wspominałam na facebook’u (pozwolę sobie się powtórzyć):
    Do wyboru miał:
    – śrubokręt – na inżyniera
    – myszkę – na programistę
    – różaniec – na księdza
    – piłkę baseballową – na sportowca
    – tłuczek – na kucharza
    – kluczyki – na kierowcę
    – piłeczkę golfową – na golfistę
    – grzebień – na fryzjera
    – banknot – na biznesmena
    i oczywiście:
    – kieliszek – na alkoholika!

Jego pierwszym wyborem została piłka baseballowa, a drugim golfowa – więc ewidentnie sport będzie przyszłością Żabka. Może, w przeciwieństwie do matki, wykorzysta swój wzrost. Ale zamiłowanie do sportu musi odziedziczyć po Szanownym Małżonku – wiecie jak wygląda matki chodzenie na siłownię…

PODZIAŁ OBOWIĄZKÓW

Jakbym miała to wszystko ogarnąć w pojedynkę to nic by nie wyszło (poza moimi włosami z nerwów!).

  • Babcia – opieka nad Żabkiem w przeddzień imprezy i przed imprezą, sos i ciasto (dziękuję :*);
  • Bratowa – tort (dziękuję :*);
  • Matka Chrzestna Żabka – sałatki (dziękuję :*);
  • Ciocia Żabka – prasowanie obrusów, babeczki, obieranie ziemniaków, nakrywanie do stołów, obsługa kelnerska (dziękuję :*);
  • Szanowny Małżonek (konieczny urlop w przeddzień imprezy) – krojenie cebuli do mielonych, noszenie i ustawianie mebli, odkurzanie, obieranie ziemniaków, obsługa kelnerska (tak, Tobie też podziękuję :*).

PODSUMOWUJĄC:

  • Gdyby finanse mi na to pozwoliły, to zrobiłabym imprezę w restauracji. Wtedy po pierwsze, sama bym w niej czynnie uczestniczyła. Po drugie nie musiałabym się martwić czy ziemniaki będą odpowiednio posolone, a kurze nogi właściwie zamarynowane. Po trzecie, nie musiałabym usadzać gości tak, by się do siebie mocno przytulali. Po czwarte, zmywarka nie musiałaby chodzić przez 3 dni bez przerwy.
  • Mam wrażenie, że Żabek, który lubi ciszę i spokój – ma mi za złe to całe zamieszanie. Zaczął się dobrze bawić dopiero po wyjściu gości…
  • Jeśli dziecko lubi ciszę i spokój, to najlepiej się sprawdza śpiewanie „sto lat” pod nosem.
  • Balony najlepiej wieszać poza zasięgiem ząbkujących dzieci…

 

Print Friendly, PDF & Email

YOU MIGHT ALSO LIKE

Pożegnanie z blogiem.
December 31, 2018
Mój alfabet macierzyństwa.
December 28, 2018
Jak inhalować dziecko.
December 21, 2018
Na 1 urodziny mojej córki Natalii.
December 08, 2018
Nasze wrażenia z nauki pływania w szkole pływania Frajda. #ŻabekNaBasenie
December 04, 2018
Jak osiągnąć sukces w macierzyństwie.
November 29, 2018
Etapy rozwoju niemowlaka (PŻPS).
November 27, 2018
Moje macierzyńskie „pierwsze razy” (do lat 5), które zapamiętam do końca życia.
November 20, 2018
Do czego tęsknię, ja-matka.
November 15, 2018