Plan dnia niemowlaka (do 4 miesiąca).
Jestem dobrze zorganizowaną osobą, mój planer to jeden z ważniejszych przedmiotów, który zawsze i wszędzie mi towarzyszy. Bez porannej kawy nie jestem w stanie dobrze rozpocząć dnia, a w ciągu którego mam 20 minut na „odmóżdżenie się” przy serialu. Wcale się nie dziwię, że niemowlęta (przynajmniej moje, ale podobno większość) również lubią mieć z góry zaplanowany dzień.
Żabek dość szybko miał wprowadzony plan dnia, ale opisywałam dopiero jego zmianę, z 3-godzinnego na 4-godzinny (>>TUTAJ<<). Natomiast często pytacie mnie o mój plan dla młodszych dzieci, więc chyba czas coś na ten temat napisać.
Inspiracja.
Nigdy nie ukrywałam, że w układaniu planów inspirowałam się książką Tracy Hogg „Zaklinaczka dzieci”, którą niektórzy uważają za samo zło. Mam odmienne zdanie, przy Żabku ta książka mi dosłownie uratowała, wyrwała z chaosu z którym ewidentnie sobie nie radziłam. Ale porady Pani Tracy, tak jak wszystkie inne, trzeba wprowadzać mądrze – a nie na ślepo. Każde dziecko jest inne, więc sugerowałabym sugerowanie się takimi poradami. Myślę, że dopiero wraz z obserwacją własnego dziecka i własnego trybu życia, możemy z nich uczynić pożytek.
Plan dnia a karmienie.
Muszę podkreślić, że mój plan opiera się na karmieniu mm, które jest łatwiejsze do „ogarnięcia” godzinowo. Jeśli karmi się piersią, to wiadomo, że na żądanie. A ciężko wymagać od noworodka, żeby żądał równo co 3 godziny! Nawet przy mm takie wymagania czasami nie mają sensu – zwłaszcza jak dziecko jest w skoku wzrostowym. Ale szczerze mówiąc to nie wiem jak ogarnęłabym plan karmiąc piersią, dlatego czytając weźcie pod uwagę mój sposób karmienia. Mleko modyfikowane jest bardziej sycące, przez co łatwiej trzymać się planu, a dzieci karmione mm zazwyczaj (chociaż nie jest to regułą) dłużej śpią – a to wszystko również ma wpływ na nasz plan.
Nasz plan dnia.
Do rzeczy! Pierwsze tygodnie życia Żabki to był totalny chaos i nie było mowy o wprowadzaniu planu dnia, najpierw musiałyśmy się trochę poznać, oswoić, ogarnąć. Tak na dobrą sprawę wyregulowałyśmy się na tyle, na ile to teraz możliwe, w drugim miesiącu. Wcześniej Żabcia potrzebowała dużo snu, tak około 18 do 20 godzin na dobę. Teraz, mając 2,5 miesiąca śpi około 16 – 18 godzin, więc wciąż nie narzekam :)
Filary naszego planu dnia:
- W ciągu dnia karmienie co 3 godziny.
- Ostatnie karmienie między 22:30 a 23:00.
- W nocy jedna przerwa między karmieniami dłuższa niż 3 godziny (karmienie między 5:00 a 6:00).
- Po karmieniu krótka aktywność.
- Przy oznakach senności, kładę na drzemkę – nie przeciągam aktywności.
- Plan dnia zaczynamy od porannej pobudki.
- Drzemki nie dłuższe niż 2 godziny.
Przykładowy idealny dzień:
8:00 – pobudka, karmienie, ubieranie.
9:00 – drzemka
11:00 – karmienie, przewijanie, mini-aktywność
12:00 – drzemka
14:00 – karmienie, przewijanie, mini-aktywność
15:00 – drzemka
17:00 – karmienie, przewijanie, mini-aktywność
18:00 – krótka drzemka
19:00 – karmienie, ale tylko pół porcji :)
19:30 – aktywność, kąpiel lub mycie, przebieranie do snu
20:00 – druga porcja pokarmu i dobranoc
23:00 – karmienie przez sen
5:00/6:00 – pobudka na karmienie
Rzeczywistość…
A rzeczywistość przy drugim dziecku jest taka, że „idealny plan dnia” trafia nam się bardzo sporadycznie. Bo poza tym, że karmienie wypada co 3 godziny, a wieczorne rytuały zaczynają się o 19, wszystko inne przebiega dość spontanicznie. Głównie dlatego, że jestem aktywna zawodowo i towarzysko, co skutkuje tym, że często z Żabcią „wypuszczamy się na miasto” – wtedy Żabcia śpi w samochodzie, więc drzemki i aktywność są dostosowane do aktualnej sytuacji. Poza tym 2-godzinna drzemka to marzenie! Żabcia zazwyczaj – w warunkach domowych – śpi 45 minut, następnie robi sobie pół godziny czy godzinę aktywności i znowu idzie spać na 45 minut… Również Żabek ma duży wpływ na nasz plan, bo musimy odebrać go z przedszkola, a jeśli akurat w przedszkolu nie jest, to trzeba wszystko ogarnąć również pod niego.
Generalnie zasadę mam taką, że dzień zaczynamy jak się Żabcia obudzi rano, co w dużej mierze jest zależne od tego, o której je w nocy. Bo zazwyczaj je po 5:00 i wtedy zaczynamy dzień po 8:00. Gdy była mniejsza było to ok 2:00, wtedy o 6:00 jeszcze karmienie w łóżeczku i wstajemy dopiero na karmienie o 9:00. A czasami je o 6:30 i zaczynamy dzień o 9:30. Rano nigdy jej sama nie budzę, jeśli nie ma takiej potrzeby. Kolejna zasada, to tak ułożyć plan dnia, żeby o 19:00 zaczynać rytuał senny, czyli pierwszą porcję „kolacji”. Tym sposobem o 20:00 dziecko ogarnięte już śpi. Żabek chodzi spać o 19:00 i też o 20:00 już śpi, więc rodzice mają fajrant :)Wyjątki od reguły.
Niestety, życie zazwyczaj nie jest idealne :) I zdarzają nam się różne odstępstwa od planu, przesunięcia, drzemki krótsze lub dłuższe. Wszystko potrafi zburzyć skok rozwojowy lub wzrostowy. Przy Żabku bardziej się tym przejmowałam, teraz to biorę na klatę i ostatecznie zawsze jakoś wygrzebuję się z chaosu. Zwłaszcza, że trudniej zapanować nad jakimkolwiek planem mając więcej niż jedno dziecko :)
Specjaliści w tematach około-niemowlęcych zazwyczaj są zgodni w twierdzeniu, że dzieciom plan dnia dobrze robi. Mając przewidywalny dzień są spokojniejsze i lepiej śpią. To nie ma nic wspólnego z tresurą :) U mnie się sprawdza, zauważyłam, że gdy mamy zbyt wiele odchyleń od planu, to Żabcia jest bardziej niespokojna. Ale nikomu niczego nie narzucam, bo każde dziecko jest inne – pamiętajcie o tym :)
Obserwuj nas na Facebooku:
I na Instagramie:
Please check your feed, the data was entered incorrectly.- 23 February 2018
- No Comments
- dziecko, plan dnia, porady, rozwój