#TOP7: Życzliwe porady obcych ludzi #2
Pamiętacie jakimi poradami raczyli nas obcy ludzie w okresie niemowlęctwa naszego ukochanego Potomstwa…? (Dla przypomnienia: #TOP7: Porady Obcych Ludzi #1) Myślałam, że po roku im przejdzie. Serio. Ale nieeee, nic z tego. Wciąż na każdym kroku KTOŚ wie lepiej ode mnie. Od matki. Wyrodnej of course.
1. Jeszcze chodzi w pieluszce?! Taki duży chłopiec?! Jest już tak ciepło, że powinnaś zacząć sadzać go na nocnik!
Świadoma jestem, że są różne szkoły nauki nocnikowania. Ja sama miałam niecne zamiary zacząć w 8 miesiącu… I tak prawie rok później nocnik stoi w kącie i patrzę na niego złowrogo. I póki ja sama wychodzę z założenia, że dziecko moje, które nawet nie mówi „mama”, a co dopiero „siusiu” czy „kupa” nie jest gotowe na tego typu przedsięwzięcia – to tylko i wyłącznie nasza sprawa. Jak duży jest chłopiec nie ma nic do rzeczy. I na to przyjdzie czas.
2. A gdzie czapeczka?! Przecież go przewieje! I nie powinien chodzić bez kurteczki, jest tylko 20 stopni!
No jak to bez czapeczki?! Ostatni bastion padł. Nie jestem na tyle szalona, żeby w ostrym słońcu nie nakładać dziecku nakrycia głowy. To samo się tyczy ostrego mrozu – chociaż same nakrycia się różnią. Ale czapka nie jest warunkiem naszego wyjścia z domu. Tak – Żabek często chodzi bez czapki! I w samej bluzie! Efekt jest taki, że w ciągu półtora roku zachorował nam dwa razy – i oba razy skończyły się na witaminach i inhalacjach. Antybiotyk nie jest nam znany. Więc chyba wiem, co robię.
3. PARÓWKA?!?!? Czy Ty wiesz, co tam zostało zmielone? Lepiej zacznij hodować własne indyki!
Mam dwa psy i kota. Żaden z nich nie nadaje się na parówki, a indyki już mi się nie pomieszczą. Poza tym pewnie prędzej zabiłabym złego człowieka niż indyka… A tak poza tym to WIEM co to parówka. I wiem, że nawet te co kupuję, specjalnie dla dzieci, z prawie 90% zawartością mięsa są dalekie od ideału. Ale kiedy dziecko mi wyje z głodu, podczas gdy jestem w trakcie przygotowania obiadu, to go nią zapcham. Siebie również. I nikt z tego powodu nie umrze.
4. Uważaj! On wchodzi na schody! Dlaczego za nim nie biegniesz?! Przecież może spaść!!! Trzeba go asekurować!
Wystarczająco długo go asekurowałam na schodach, kanapie, krześle – żeby stwierdzić, że już sobie wystarczająco radzi, żeby robić to samodzielnie. A prawda jest taka, że upaść może wszędzie. Sama zleciałam z wersalki nie mając jeszcze roku – złamałam rękę. A wiecie, gdzie była moja mama? Obok. Na sekundę się odwróciła. Nie można wszystkiemu zapobiec i kiedyś trzeba te nasz Szkraby wypuścić spod naszych skrzydeł. I każda matka wie, kiedy powinien nastąpić ten moment.
5. Jak to nie zaśnie bez smoczka?! Będzie miał krzywe zęby! Lepiej niech ssie kciuk.
I niech ma krzywy kciuk – rewelacja! No i co z tego, że jeszcze potrzebuje smoka do zaśnięcia. Widocznie matka jeszcze nie dojrzała, aby zerwać z tym nawykiem. Ale jakoś nie widzę w swoim otoczeniu dorosłych ze smokiem w buzi. Czyli jednak się z tego wyrasta… Za to widzę na około coraz więcej ortodontów – którzy w razie czego nas poratują.
6. Nie mówi jeszcze?! Powinnaś się wybrać do logopedy. Koniecznie!
Ja rozumiem, że mój półtoraroczny synek wygląda jakby miał 3 lata i w związku z tym mógłby mówić coś poza „tata” i „baba”, ale nawet jakby faktycznie miał 3 lata, to jeszcze nie jest koniec świata, że prawie nie mówi. Albert Einstein podobno zaczął mówić w wieku 5 lat – a jak mądrze się rozgadał! Swoją drogą chłopcy niby zaczynają mówić później – a i tak każde dziecko w swoim tempie. Jeśli rodzice uważają, że dobrze jest się wybrać do logopedy – to bardzo proszę! Na pewno nie zaszkodzi. Ale jak KTOŚ mi mówi, że TRZEBA się wybrać do logopedy – to niech lepiej sam idzie.
7. Płacze zasypiając? Zostaw go, niech się wypłacze! Od tego nikt nie umarł.
Najgłupsza rada jaką słyszałam. Bez urazy, ale jest różnica między chwilowym płaczem, a wypłakiwaniem. Moim zdaniem pozwolenie na wypłakiwanie się jest okrutne. Oczywiście, od płaczu jeszcze nikt nie umarł, ale jak tylko próbuję sobie wyobrazić przerażenie mojego dziecka, podczas rzewnego płaczu, to mi się serce kraja. Potrafiłam wracać do niego dziesiątki razy, zapewniając, że jestem blisko – ale nigdy nie pozwalałam mu się wypłakiwać. Bałam się, że zrozumie, że płacz nic nie daje i stanie się bierny.
A Was jakimi mądrymi radami raczą obcy i nie tylko?
Please check your feed, the data was entered incorrectly.
- 22 May 2015
- 19 komentarzy
- #top7, dziecko, porady