Jak przygotować dziecko na rodzeństwo?
Jak już zaszłam w drugą ciążę długo się zastanawiałam kiedy i jak poinformować o tym Żabka. Miał on niewiele ponad 3 lata, gdy test okazał się pozytywny i nie miałam pojęcia ile jest w stanie z tego wszystkiego zrozumieć…
Dlatego przede wszystkim postanowiłam poczekać z tą informacją aż – po pierwsze, będę wiedziała, że wszystko z ciążą jest w porządku, a po drugie, aż będzie już coś po mnie widać.
Sprawę ułatwił mi fakt, że Żabkowi kuzyni i przedszkolni koledzy posiadają rodzeństwo, więc samo pojęcie nie było mu obce. Wręcz rozbudziło to w nim chęć posiadania rodzeństwa, ale jedynie w formie siostrzyczki – co, dopóki nie upewniłam się, że w naszym przypadku będzie miało miejsce, trochę mnie niepokoiło. Pewnie zupełnie niepotrzebnie, ale wiadomo, że łatwiej przekazać dobre wieści jeśli są zgodne z oczekiwaniami.
Mam dla Was kilka rad – od specjalistów – które być może ułatwią Wam to zadanie. Mi na pewno trochę uświadomiły i dzięki temu wszystko poszło „bezboleśnie”, ale trzeba zawsze pamiętać, że są to sprawy mające związek z charakterem i temperamentem, jak i z wiekiem naszego dziecka, więc nie ma złotego środka. Jedne dzieci uznają rodzeństwo za rywala i mogą nawet krzyczeć do brzucha: „wyjdź i walcz!”, a inne nie będą mogły doczekać się kompana do zabaw (który przecież tak od razu kompanem nie będzie).
Jak informować o pojawieniu się rodzeństwa?
Jak przygotować dziecko na rodzeństwo – W PIGUŁCE:
- nie informuj zbyt szybko;
- bez zbędnych szczegółów;
- bez podawania płci (przy braku pewności);
- z podkreślaniem „znaków szczególnych” niemowlęcia – rozmiarów, bezradności, hałaśliwości.;
- nie wyolbrzymiamy tego wydarzenia;
- mądrze przekazujmy rzeczy starszego rodzeństwa, aby nie poczuło straty;
- wyjaśnijmy, że idziemy do szpitala żeby lekarz pomógł urodzić się dzidzi, a nie dlatego, że jesteśmy chore;
- zorganizujmy sprawdzoną opiekę pod naszą nieobecność;
- przygotujmy prezent dla starszego potomstwa od noworodka;
- znajdźmy czas na rozmowy o zmianach;
- angażujmy starsze rodzeństwo w przygotowania lub zakupy.
Poczytaj mu mamo…
W sklepach dostępne są różne książeczki na różne okazje – uważam, że czytanie to świetny sposób na wszystko! W tym na oswajanie z nowymi sytuacjami. Takich książeczek o pojawieniu się rodzeństwa w księgarniach jest cała masa! Ja wybrałam książeczki o żółwiku Franklinie, który „czeka na siostrzyczkę” i „jest starszym bratem”. Imię „Franklin” zmieniłam na „Wojtuś” i tym sposobem jeszcze bardziej zainteresowałam Żabka lekturą. Bardzo lubi jak mu czytam te książeczki i komentuje, opowiadając jak on się będzie zachowywał w stosunku do swojej siostrzyczki.
Również fajnym zwyczajem, który ma uprzyjemnić starszemu dziecku pierwsze spotkanie z rodzeństwem, jest prezent, który młodsze dziecko przywozi starszemu na przywitanie ze szpitala. Jest to nie tylko miłe, ale również nowa zabawka zajmuje na jakiś czas starsze dziecko, które nie poczuje się od razu „odtrącone” w związku ze zwiększeniem uwagi skierowanej w stronę noworodka. Żabcia już taki prezent dla braciszka przygotowała i po pierwszym spotkaniu Żabek będzie miał do złożenia super straż pożarną! :)
Żabek vs siostrzyczka.
Żabek jest bardzo podekscytowany. Chętnie przytula się do brzuszka („tylko delikatnie, żeby dzidzi nie zabolało!”), całuje na przywitanie i pożegnanie, pyta kiedy dzidzia się urodzi – bo już nie może się doczekać. Poza tym obiecuje, że będzie się nią opiekować, nosić („bo dzidzia nie chodzi”), a jak tylko coś kupujemy, np. nowe buty to mówi, że trzeba kupić jeszcze mniejsze i różowe dla dzidzi. Czysta słodycz!!!
I chociaż spodziewam się, że zazdrość się pojawi, niewykluczone, że bardzo szybko będzie chciał oddać dzidzię z powrotem do szpitala lub będzie kazał jej wrócić do brzucha – to jestem przekonana, że będzie fantastycznym starszym bratem!
Tak a’propos zdradzania dzieciom płci…
To wiecie jak kiedyś działało USG. Tak, że ja do dnia porodu byłam Kubusiem. Natomiast mój ówcześnie 10-letni Brat poczuł się bardzo rozczarowany, bo miał z młodszym braciszkiem grać w piłkę. A tu lipa. Na szczęście, kiedy okazało się, że nie może wymienić mnie na rower, stwierdził: „jakoś to wychowamy…” – no i jakoś udało się wychować, mam nadzieję, że nigdy nie żałował, że wyszło jak wyszło :)
To wielka zmiana dla naszych dzieci i poważna sprawa – w końcu zostaną starszym rodzeństwem! Przygotujmy się do tych przygotowań jak należy. Zróbmy wszystko, żeby byli z tej zmiany szczęśliwi i nie czuli się odtrącani. To w końcu nasza wspólna nowa przygoda! :)
Please check your feed, the data was entered incorrectly.