Rozstępy po ciąży – co z nimi zrobić.
Większość mam ubolewa po ciąży, gdy pozostaje na ich ciele nasza ciążowa zmora – okropne rozstępy! Co więc z nimi zrobić, jak już jest za późno, by do nich nie dopuścić?
Najlepiej je pokochać!
I mówi Wam to posiadaczka własnych, prywatnych, szpecących, po-ciążowych rozstępów.
W ciąży, pomimo stosowania magicznego balsamu „po-którym-nie-będziesz-miała-rozstępów” dość szybko pojawiły mi się rozstępy na biodrach. Wtedy mówiłam sobie: „Jak dobrze, że stojąc na wprost lustra ich nie widać! Nie będę stawać bokiem i będzie dobrze”. Następnie zmieniłam balsam na taki „po-którym-NA-PEWNO-nie-będziesz-miała-rozstępów”.
W III trymestrze, jak się cieszyłam, że rozstępy ograniczyły się do bioder, to niespodziewanie wyskoczyły na brzuchu. Balsam wyrzuciłam. I powiedziałam sobie: „Jak to dobrze, że moda na bluzeczki do pępka już dawno minęła i już nigdy Cię nie będzie dotyczyć! A i tak się nie opalasz, więc strój bikini Ci nie grozi”.
Ale kiedy w 9 miesiącu rozstępy dopadły mój biust to się autentycznie wściekłam.
No to już przesada!
Po porodzie, jak wiadomo, żaden paskudny rozstęp nie planował opuścić mojego ciała. A ja uparcie wmasowywałam różne specyfiki wmawiając sobie, że jest lepiej. Odpuściłam sobie po paru miesiącach. Przyjrzałam się dokładnie mojemu wrogowi. I pomyślałam sobie, że przecież te paskudne szramy na moim ciele, to nic innego tylko historia. To pamiątka po tym jak nosiłam w sobie drugiego człowieka, co jest przecież niesamowitym czasem, który nie każdemu jest dany. Ile kobiet dałoby sobie pokryć rozstępami całe ciało, aby tylko tego doznać.
I wiecie co?
Przestałam sobie za przeproszeniem dupę zawracać tymi nieszczęsnymi rozstępami. Podobno jak ktoś ma skórę ze skłonnościami do rozstępów, to chociażby się kąpał w balsamach, to i tak go dopadną. Więc wygląda na to, że każda kolejna ciąża będzie się odznaczać na moim ciele. No i pięknie! Co spojrzę w lustro będę mogła sobie powiedzieć: „Popatrz! Dałaś nowe życie! A to Twoja pamiątka, żebyś o tym pamiętała i zawsze mogła być z siebie dumna„.
Natomiast muszę przyznać, że inne mam podejście, do rozstępów, które zadomowiły się na moich udach, w związku z moją głupotą i nagłym przybraniem na wadze jakąś dekadę temu. Na te nigdy nie spojrzę z dumą i już do końca życia podaruję sobie chodzenie w krótkich spodenkach i spódniczkach. Trudno. Zawsze mogę nadrobić dekoltem.
Please check your feed, the data was entered incorrectly.
- 9 January 2015
- 32 komentarze
- ciąża, forma, matka