By 

Spacer z dzieckiem. Przyjemność czy obowiązek?


Z niemowlakiem wychodzi się na spacery, aby się dotlenił, lepiej spał i ogólnie był zdrowszy. Spacer z dzieckiem, które skończyło rok i zaczęło chodzić, powoduje, że nie wariujemy w domu.

Zamknięte w czterech ścianach szkraby z jeden strony wpadają na zdecydowanie niewłaściwe pomysły, a z drugiej strony zamknięcie zdecydowanie podnosi poziom niezadowolenia. Zwłaszcza jak już znudzą się te wszystkie niestosowne zachowania, lub jak zostaną przez rodzica podjęte próby ich zahamowania…

I tym sposobem opuszczamy nasze cztery kąty i w tempie kilometra na godzinę kierujemy się w stronę:

a) placu zabaw
Masz nadzieję, że spotkasz tam kogoś dorosłego, z kim będziesz mogła zamienić parę zdań – nawet jeśli będą one dotyczyły pieluch i kremów na odparzenia. Jeśli będziesz musiała samodzielnie lepić babki z piasku poczujesz, że dziecinniejesz. Zwłaszcza jeśli co chwila będziesz musiała powtarzać: „nie jedz piasku!”. Huśtawka to nawet frajda, ale ile można się bujać?

b) sklepu osiedlowego
Spacer z dzieckiem to doskonała okazja żeby zrobić zakupy. Zwłaszcza w mięsnym. Koło południa jest kolejka złożona z matek i wózków, kupujących najlepszej jakości indyka. Następnie warzywniaczek i warzywka na zupę. Obowiązkowo banan do małej łapki. I wszystko to co mała łapka po drodze pochwyci i poślini.

c) centrum handlowego
Nie każde dziecko pozwoli nam na przechadzanie się na przykład po obuwniczym, czy na przymierzanie różnych szmatek… Jeśli cierpliwie to znosi – to masz szczęście i możesz sobie urozmaicić spacery – ale pamiętaj, w centrum handlowym dziecię się nie dotleni. A jeśli masz małego buntownika, to może zrobić Ci niezłą awanturę w trakcie przymierzania fantastycznych szpilek. Albo nie daj Boże będziesz musiała go w tych szpilkach gonić, powodując alarm na bramce…

d) do koleżanki-matki
Jeśli koleżanka ma dziecko w tym samym wieku, takie spotkania mogą skończyć się dwojako. Albo dzieciaki będą się bezproblemowo bawiły razem lub obok siebie – a matki będą piły spokojnie kawę i plotkowały (lub porównywały). Albo dzieciaki będą się próbowały nawzajem zjeść i w towarzystwie krzyków oraz płaczu będą się nawzajem lały klockami. Wtedy żadna kawa i żadne plotki nie będą przyjemnością, jeśli co rusz trzeba dzieci strofować i pilnować by się nie pozabijały.

Tak mijają nam miesiące, a nawet lata spacerowania. W słońce, deszcz, grad i wiatr. Godzinami. Z dzieckiem w foteliku, gondoli, spacerówce, przyczepce, na rowerku czy hulajnodze. Często łącząc przyjemne z pożytecznym: na przykład kawę, piaskownicę i zakup wędlin. A kiedy dopadnie nas zwątpienie w kwestii wyrobionych kilometrów, pamiętajmy, że spacer z dzieckiem to świetny sposób na odchudzanie

 Please check your feed, the data was entered incorrectly.

Print Friendly, PDF & Email

YOU MIGHT ALSO LIKE

Pożegnanie z blogiem.
December 31, 2018
Mój alfabet macierzyństwa.
December 28, 2018
Jak inhalować dziecko.
December 21, 2018
Na 1 urodziny mojej córki Natalii.
December 08, 2018
Nasze wrażenia z nauki pływania w szkole pływania Frajda. #ŻabekNaBasenie
December 04, 2018
Jak osiągnąć sukces w macierzyństwie.
November 29, 2018
Etapy rozwoju niemowlaka (PŻPS).
November 27, 2018
Moje macierzyńskie „pierwsze razy” (do lat 5), które zapamiętam do końca życia.
November 20, 2018
Do czego tęsknię, ja-matka.
November 15, 2018