„Stracona godzina snu”
Czytając „Rewolucję w wychowaniu” autorstwa Po Bronson oraz Ashley Merryman, dowiedziałam się, że obecnie dzieci na całym świecie sypiają o godzinę mniej niż 20 lat temu.
Właściwie to nic w tym dziwnego.
Posyłamy dzieci na naukę języków obcych (najlepiej kilku), tańce, piłkę nożną, gimnastykę korekcyjną, korepetycje z matmy, a nauczyciele zadają tony prac domowych. Poza tym jeszcze dobrze byłoby jakby w wolnym czasie trenowali grę na pianinie lub kosili trawniki. Po tym wszystkim zamiast iść spać to gapią się godzinami w telewizory, komputery i smartfony. Nic dziwnego, że nasze pociechy zaczynają chodzić spać coraz później.
Można by pomyśleć, że sen jest przereklamowany.
Czy to jedynie marnowanie czasu, w trakcie którego nasza pociecha mogłaby zostać geniuszem? Jeden z rozdziałów tej książki, zatytułowany „stracona godzina” uświadomił mi jak ważny jest sen w życiu naszego dziecka i jakie skutki ponosi za sobą stracona godzina snu.
„Zaskoczenie stanowi nie samo to, że sen jest istotny, ale to, jak bardzo jest istotny. Wpływa nie tylko na wyniki w szkole i równowagę emocjonalną, lecz także na zjawiska niezwiązane ze snem, takie jak międzynarodowa epidemia otyłości oraz rosnąca ilość przypadków ADHD. (…) Jest nawet możliwe, że wiele cech charakterystycznych dla dzieci powyżej 10 roku życia – zmienność nastrojów, depresja, a nawet objadanie się – są w rzeczywistości oznakami chronicznego braku snu”.
Szybko zostało przeliczone, że utrata tej jednej godziny snu dziennie dorównuje utracie dwóch lat dojrzewania. Zmęczone dzieci nie zapamiętają tyle, co dzieci wypoczęte. Sen jest czasem, gdy wszystko czego się w ciągu dnia nauczyliśmy „układa się” w naszej głowie – dlatego często jak się uczymy na ostatnią chwilę, zarywając nockę, nie jesteśmy w stanie zapamiętać tego, czego się nauczyliśmy.
„Zmęczony mózg perseweruje – zacina się na złej odpowiedzi i nie jest w stanie znaleźć bardziej kreatywnego rozwiązania, wciąż powracając do tej samej myśli, o której wie, że jest błędna (…) Niedobór snu uderza mocniej w hipokamp niż w jądro migdałowate. Efekt jest taki, że ludzie niewyspani z trudem przywołują przyjemne wspomnienia, natomiast ponure – bez problemu”.
Ileż to razy mogłabym potwierdzić powyższy cytat! Podpisuję się pod nim obiema rękoma! Dowiedziałam się również, że w czasie dojrzewania nasz zegar biologiczny przechodzi „przesunięcie fazy„:
„Gdy jest ciemno, mózgi dzieci przed okresem dojrzewania oraz mózgi osób dorosłych produkują melatoninę powodującą senność. Natomiast mózg nastolatka nie uwalnia melatoniny przez kolejne 90 minut”.
Dlatego ciężko jest nastolatkom zasnąć, a następnie rano wstać. Fascynujące! I dlatego dobrze zaciemnić niemowlętom pokój na noc, zwłaszcza latem, gdy wieczorem jeszcze jasno, a pora spać.
I na koniec jeszcze jeden warty uwagi cytat:
„Sen jest biologicznym imperatywem wszystkich ziemskich istot. Jednak tylko człowiek potrafi mu się oprzeć. Zamiast uznawać sen za fizyczną potrzebę, traktujemy go, jakby świadczył o naszym charakterze. Przyznać się do zmęczenia to oznaka słabości, natomiast odmówić sobie snu to dowód siły. Sen jest dla mięczaków”.
W takim razie jestem mięczakiem.
Dzisiaj wyjątkowo niewyspanym i faktycznie czuję się w związku z tym trochę spowolniona… Mam nadzieję, że będę pamiętać o tym, żeby nie ogranicznyć Żabkowi snu jak zacznę go zapisywać na te języki obce (co najmniej dwa!), koszykówkę, tańce i lekcję gry na saksofonie i szachy…
- 18 July 2014
- No Comments
- dziecko, rozwój, sen