Tata w delegacji. Jak w tym czasie nie zwariować.
Matka roku… Będąc pełnoetatową matką, każdego dnia wyczekuję godziny 17:30, kiedy próg domu przekracza zmęczony pracą Szanowny Małżonek.
Zanim jeszcze zdąży zdjąć buty już podrzucam mu Żabka, chwytam kluczyki od samochodu i zapowiadam, że wrócę na kolację. Lub biegnę szybko do łazienki i zapowiadam, że wrócę na kolację. Lub zakopuję się pod kołdrą i zapowiadam, że wrócę na kolację. I każde zdanie zaczynające się od „Czy mogłabyś Żabka…” odkrzykuję „Twój dyżur!”. Tak, wyrodna matka musi odpocząć. Zwłaszcza jak Żabek wchodzi w skok rozwojowy… No wtedy to już w ogóle nie ma zmiłuj, matka musi się na chwilę od jęków i stęków odciąć.
Tata w delegacji.
No i nadszedł ten dzień, którego się obawiałam… Po pół rocznej przerwie Szanowny Małżonek musi zwrócić do zagranicznych wyjazdów w delegację… Wyjechał o 4 nad ranem – a ja już jestem zmęczona! 3 dni i 3 noce… Co to jest 3 dni?! Ale i tak obawiam się, że szlag mnie trafi, Zwłaszcza, że Żabek nie jest jedynym członkiem naszego stada… No i oczywiście mamy skok rozwojowy… I ząbkowanie… Kolejnym utrudnieniem jest to, że mogę już dziecka nie zastać w miejscu, w którym go odłożyłam…A byłoby to nieco kłopotliwe, jakby postanowił „zejść” z przewijaka w czasie gdy matka przygotowuje kąpiel.
Pierwszy poranek bez taty:
7:00 – pies zaczyna mlaskać – oznacza to, że rozpoczął poranną toaletę, która powinna zakończyć się spacerem. Żabek śpi. Matka modli się, żeby pies jednak zasnął.
7:10 – kot zaczyna miauczeć w okolicach swojej miski. Matka udaje, że nie słyszy i modli się, żeby kot jej nie zaczął szukać.
7:15 – pies skończył mlaskać, zaczyna się przeciągać i głośno ziewać. Matka z niepokojem zerka na elektroniczną nianię – Żabek śpi.
7:16 – kot nas znalazł, wkurzony tym, że nikt nie zszedł na jego wołanie, głośno miauczy i wchodzi matce na głowę. Pies się wytrzepał i postanowił nie być gorszy od kota. Matka się poddaje i wstaje. Żabek śpi.
7:30 – kot nakarmiony, pies wypuszczony do ogrodu. Kawa zrobiona. Żabek śpi.
7:35 – pies chce wrócić, kot chce wyjść. Żabek śpi.
7:40 – kot wypuszczony, pies z powrotem na posłaniu, matka w łóżku z kawą. Żabek śpi.
7:50 – kawa wypita, pies śpi, matka układa się do ponownego snu. Żabek zaczyna się wiercić. Dostaje smoka i jeszcze przymyka oczęta. Matka wraca do łóżka.
8:15 – Żabek zaczyna „gadać”, czyli koniec snu, zaczynamy „właściwy” dzień.
Zaczęliśmy nie najgorzej. Dzięki temu, że Żabek dzisiaj dłużej chciał pospać. Zobaczymy czy będzie tak kolorowo jak całe stado obudzi się w jednym momencie…
Jak nie zwariować przy samotnym ogarnianiu swojego stada?
Mi z pomocą, dzięki Bogu, przychodzą kochający Żabka Ciocie i Wujkowie. Już po pierwszym samotnym wieczorze, gdy Szanowny Małżonek miał po pracy wyjście służbowe, a ja skakałam jak oszalała przy wieczornych rytuałach, żeby po uśpieniu Żabka paść zalana potem, stwierdziłam, że nie warto męczyć się samej – weselej męczyć się w towarzystwie.
I tak, podczas gdy matka ogarnia kaszkę, wodę, mleko, wietrzenie pokoju i takie tam – Ciocia/Wujek pilnuje żeby Żabek nie uciekł z domu i żeby miło spędził wieczór.
Dziękuję wszystkim Ciociom i Wujkom, którzy poświęcają swój czas, żebyśmy nie zwariowali bez taty. Odwdzięczę się, jak Wy będziecie mieli dość swojego potomstwa… A wierzcie mi… Będziecie mieli!
Jak Wy sobie radzicie jak zostajecie dłużej samotnie z Waszym potomstwem, właśnie w takiej sytuacji, gdy będący codziennie na dyżurze tata nagle wyjeżdża? Walczycie sami, czy organizujecie dodatkową pomoc?
- 19 May 2014
- 37 komentarzy
- dziecko, ojciec