By 

Torba do szpitala – co zabrać do porodu?


Torba do szpitala – podejście nr 2. Tym razem postanowiłam pójść w stronę minimalizmu i spakować tylko to, co uważam za absolutnie konieczne. W 34 tygodniu ciąży byłam już całkowicie spakowana – na wszelki wypadek. Wolę tak, niż później tłumaczyć Szanownemu Małżonkowi, gdzie znajdują się jednorazowe gacie…

Wersję „rozszerzoną” sprzed 4 lat możecie zobaczyć >>TUTAJ<<. Tam również przeczytacie co zabrałam ze sobą na oddział patologii ciąży, gdzie czekałam na wywołanie porodu, w związku z tym, że Żabek wcale nie pchał się na ten świat. Tym razem skupię się na porodówce i na oddziale poporodowym.

Warto również wcześniej sprawdzić, czy szpital w którym planujecie rodzić nie ma jakiś swoich wytycznych. Często można znaleźć listę niezbędnych rzeczy na stronie Internetowej. Mój potencjalny szpital takiej nie posiada, więc kieruję się intuicją oraz doświadczeniem :)

TORBA DO SZPITALA nr 1 – PORODÓWKA

torba do szpitala

Rzeczy dla mamy:

  • Dokumenty
    Karta ciąży, plan porodu, dowód osobisty, badania – przede wszystkim grupa krwi, WR, HBS, GBS, ostatnie USG – ale najlepiej mieć wszystkie w jakimś segregatorze lub teczuszce. 
  • Koszula do porodu
    Wybrałam najgorszą jaką posiadam, żeby nie było mi jej żal wyrzucić, gdyby zniszczyła się podczas porodu. Koszuli z poprzedniego porodu nie odratowałam.
  • Majtki jednorazowe
    Nie mogą być fizelinowe! Ja wybrałam siateczkowe. Teoretycznie można je prać, ale ja je traktuję jako jednorazowe.
  • Kapcie
    Zarówno dla rodzącej i osoby towarzyszącej.
  • Ręcznik + klapki
    Na wypadek korzystania z prysznica podczas porodu. Podczas pierwszego porodu korzystałam i to w innej sali.
  • Lewatywa
    Uwaga – nie każdy szpital się zgadza na wykonanie lewatywy na porodówce, niektóre wymagają żeby przyjechać już „po”. Ja mogłam mieć wykonaną, chciałam, ale zapomnieli, więc ostatecznie nie skorzystałam.
  • Pomadka nawilżająca usta
    Łatwo pierzchną podczas intensywnego oddychania
  • Woda + przekąska + coś dla osoby towarzyszącej.
    Będzie Ci się chciało pić. A jak się spędza na porodówce cały dzień, a potem całą noc, to można również zgłodnieć. Oprócz wody planuję zapakować jeszcze jakieś rogaliki typu 7days – z czekoladą, żeby cukier mi lub Małżonkowi za bardzo nie spadł :) Chociaż podczas pierwszego porodu, mimo że miałam sporo czasu, to nie skusiłam się na jedzenie. 

Rzeczy dla dziecka:

  • Rożek
  • Body x 1
  • Pajacyk x 1
  • Cienka czapeczka x 1
  • Niedrapki x 1
  • Pieluszka jednorazowa x 1
  • Pieluszka tetrowa x 1

TORBA DO SZPITALA nr 2 – PO PORODZIE (na 3 dni pobytu)

torba do szpitala

torba do szpitala

Rzeczy dla mamy:

  • Koszula do karmienia
    Najlepiej z krótkim rękawem, w szpitalach zawsze jest przeraźliwie gorąco. Ja dostałam z okazji Baby Shower śliczną koszulę od granatOVO, która również świetnie nadaje się do porodu, ze względu na rozpięcia ułatwiające zarówno karmienie, kangurowanie, jak i podanie znieczulenia czy badanie.
  • Stanik do karmienia
    Bawełniany, bez fiszbin.
  • Majtki siateczkowe, jednorazowe
    Ja mam takie same jak do porodu.
  • Podpaski poporodowe
    Duże i chłonne.
  • Szlafrok
    Nie za gruby, bo gorąco.
  • Ręczniki
    Kąpielowy i intymny.
  • Octenisept
    Dobry na wszystko – zarówno do szwów jak i do małego pępuszka.
  • Kosmetyki
    Płyn do higieny intymnej, szczoteczka, pasta, dezodorant, wkładki laktacyjne (parę wystarczy zanim laktacja się rozkręci), szampon, itp. Najlepiej w wersji podróżnej – mini, żeby zajmowało jak najmniej miejsca.
  • Czopki glicerynowe
    Ratują przy problemach z wypróżnianiem, co jest częste po porodzie.
  • Kubek + sztućce
    Szpitalny standard.
  • Telefon + ładowarka
  • Woda
  • Papier toaletowy!

Rzeczy dla dziecka:

  • Body x 3
  • Pajacyki x 3
  • Skarpetki
  • Pieluszka bawełniana
  • Pieluszki tetrowe x 3
  • Smoczek
  • Małe opakowanie pieluszek jednorazowych (rozmiar 1)
  • Chusteczki nawilżane
  • Krem przeciw odparzeniom

Czego lepiej NIE zabierać do szpitala?

Wszystkiego, co może przetransportować bakterie szpitalne do domu, a co nie jest niezbędne. Mam tutaj na myśli na przykład misia szumisia czy inne przytulanki. Po co to później gotować, skoro w pierwszych dniach naprawdę nie są to rzeczy niezbędne. To samo dotyczy otulaczy, „najlepszych” ubranek i kocyków. Sama do szpitala biorę to, co „przechodzone” już przez Żabka, a rzeczy nowe zostawiam w domu.

Według mnie zbędne w szpitalu, chociaż niezbędne w domu są: poduszki do karmienia, laktator i zabawki.

Natomiast fotelik samochodowy i kombinezon niech przyjedzie dopiero na wypis :)

Poza tym na porodówce z pewnością przyda nam się spokój i opanowanie :) A piszę to z lekką ironią, przypominając sobie mój BRAK spokoju i opanowania, a także przewidując, że tym razem będzie podobnie. Ale – jakby nie było – najważniejsze, nie to co w torbie, tylko to co w nas, aby sprawnie przyszło na ten świat :)

A co słychać na Instagramie?

Please check your feed, the data was entered incorrectly.

 

Print Friendly, PDF & Email

YOU MIGHT ALSO LIKE

Pożegnanie z blogiem.
December 31, 2018
Mój alfabet macierzyństwa.
December 28, 2018
Jak inhalować dziecko.
December 21, 2018
Na 1 urodziny mojej córki Natalii.
December 08, 2018
Nasze wrażenia z nauki pływania w szkole pływania Frajda. #ŻabekNaBasenie
December 04, 2018
Jak osiągnąć sukces w macierzyństwie.
November 29, 2018
Etapy rozwoju niemowlaka (PŻPS).
November 27, 2018
Moje macierzyńskie „pierwsze razy” (do lat 5), które zapamiętam do końca życia.
November 20, 2018
Do czego tęsknię, ja-matka.
November 15, 2018