Starzeć się jak wino. Urodziny matki.
Od kiedy zostałam matką pragnę starzeć się jak wino. To znaczy w pozycji leżącej, w ciemnej piwnicy, z dala od wszystkiego. A ponieważ nic z tego, to powinnam się starzeć jak wino z tej innej perspektywy. Być coraz lepszą. I pilnować by nie starzeć się jak mleko…
Żądna życzeń jestem w tym roku. Bo to ostatnie z dwójką z przodu. Za rok mogę mieć ochotę przemilczeć sprawę i zamknąć się w ciemnym kącie, gdzie będę rzewnie chlipać, aż usłyszę z sąsiedniego pokoju „Maaaaamaaaa! Mamaaaa!!! Maaamamamama!!!!!”.
Powiem Wam, że to było niezłe 29 lat. Mam nadzieję na kolejne niezłe 29 lat. I może jeszcze 29 – pod warunkiem, że znowu nieźle będzie.
Więc pozwólcie, że dzisiaj nie będę się rozpisywać, tylko urodziny świętować. Mam nadzieję na pyszne ciasto, długą kąpiel i masaż stóp. A co najważniejsze, mam nadzieję, że Żabek sprezentuje mi spokojną noc i masę buziaków.
- 24 September 2014
- 14 komentarzy
- blog, matka, urodziny