Wakacje, Matko! Bądź dzielna.
O rany, rany. W piątek Żabek był ostatni dzień w Przedszkolu i oficjalnie jesteśmy już na wakacjach. Przez miesiąc. Za nami trzy dni, a ja już zaczęłam się zastanawiać, dlaczego na własne życzenie do tego dopuściłam…
Pomijając ewentualny hejt, że jak ja tak mogę mówić, skoro cudownie jest spędzać wakacje z dzieckiem… Powiem tylko: NOPE. W ogóle lato nie kojarzy mi się z cudownością (a dlaczego go nienawidzę przeczytasz >>tutaj<<), a kreatywność odnośnie zapewniania rozrywki dwu-i-pół-latkowi pewnie skończy mi się po tygodniu. A po nim są jeszcze trzy… Tak, tak, dla chcącego nic trudnego. Więc po prostu uznajmy, że jestem wyrodna i miejmy to za sobą.
Tak, kocham moje dziecko…
…najbardziej na świecie. A najbardziej, najbardziej jak mamy od siebie kilka godzin przerwy. W dodatku bardzo rozwinął się paszczowo. Uwielbiam jak gada i gada. Ale kiedy zaczyna się powtarzać i powtarzać to mam wrażenie, że rozmawiam z pijaną wersją siebie sprzed 10 lat. I teraz rozumiem, dlaczego ludzie wtedy nie chcieli ze mną gadać…
Wyzwania!
Z początku myślałam, że moim największym wyzwaniem przez ten czas będzie odpowiadanie na pytanie „a co to???”. Potem przypomniałam sobie, że będziemy żegnać się z pieluszkami. Yep. Zaczynamy nową przygodę! Idę na żywioł, więc trzymajcie kciuki. MOCNO. Bo Żabek wydaje się być… łagodnie mówiąc niechętny zmianom. Wierzcie mi, będzie o czym czytać!
Przerwa.
W związku z urlopem na blogu trochę się rozluźni. Obawiam się, że będę często biegać z mopem w tym czasie… Ale stay tuned! Całkowicie nie znikamy! Będziemy się kręcić, głównie po Trójmieście i sprawdzać miejsca przyjazne dwulatkom. Chętnie poznam Wasze propozycje wakacyjnego „zabicia czasu” – głównie przyjemnie, ale może być również pożytecznie.
Poza tym po prostu postaramy się nie zwariować :)
Ps. Kochani Trójmieszczanie, koleżanka „po fachu” prowadząca bloga Frajda nad morzem o podróżowaniu z dzieciakami autobusem po Trójmieście poprosiła mnie o pomoc w rozpropagowaniu petycji w sprawie uzyskania ciekawej, taniej wersji biletu rodzinnego na przejazdy komunikacją miejską na terenie całego Trójmiasta. Sama bardzo rzadko podróżuję komunikacją miejską, ale wiem jaki potrafi być to koszt, zwłaszcza przy większej ilości dzieci. Dlatego myślę, że sprawa jest jak najbardziej warta poparcia i będzie mi bardzo miło jeśli pomożecie, dołączycie i podpiszecie petycję: >>PETYCJA<<. To tak a’propos wakacji i podróżowania :)
- 6 July 2016
- 13 komentarzy
- matka, wakacje