Wczasy z dzieckiem: Żabek na coursingu #2
Na czym polega coursing? Przejdźmy do tematyki samego coursingu, ponieważ temat ten sezonowo będzie się powtarzał (bo my na wczasy z dzieckiem to głównie na tego typu imprezy).
Jakbym miała prostymi słowami opisać o co tam chodzi to powiedziałabym, że jest to wyścig psów, w naszym przypadku chartów, w parach, które biegną po polanie, za wabikiem (tasiemki uwiązane do linki), po określonej trasie, na dystansie ok 600-700m. Oceniane są różne dziwne parametry, których niedoświadczone oko nie dostrzeże, więc wszystko w oku sędziego Niekoniecznie pies który pierwszy dobiegł do wabika wygrywa.
Bardziej profesjonalnie brzmiałoby tak (dziękuję za opis hodowli Majesticanis):
Coursing – terenowe wyścigi chartów, gdzie psy w przeciwieństwie do wyścigów torowych startują „z ręki” – nie z boksu – biegną po naturalnej łące, a nie po owalnym torze na dystansie około 400-700m małe rasy i duże 500-1000m. Ocenia się kryteria zręczności, szybkości, zaciętości, inteligencję i kondycję. Wobec czego coursing bardziej przypomina łyżwiarstwo figurowe niż wyścigi formuły 1. Oceny te mają na celu wyłonić najlepszego psa, który poradzi sobie w polowaniu.
Tak wyglądało to w zeszłym roku w Mechlinie
(Perra – ALBA Majesticanis biegnie w białym czapraku, czyli koszulce):
Jak radzić sobie z dzieckiem na polanie w upalny dzień?
Jeżdżąc bez Żabka mogliśmy sobie pozwolić na spędzanie czasu po prostu w samochodzie. Mało to komfortowe… ale można było. Teraz w stadzie musimy zadbać o bezpieczeństwo i wygodę naszego Szkraba. Więc rozbijamy obóz! Bardzo przydaje się namiot – można do niego władować łóżeczko turystyczne i położyć malca spać. Jest to również prawie idealne miejsce do przewijania oraz schronienie przed deszczem czy upałem. Jednakże my tym razem nie korzystaliśmy z namiotu, gdyż było skwarnie, zamiast tego naciągneliśmy płachtę biwakową i powstał super cień! Rodzice na turystycznych krzesełkach, a Żabek albo w wózku, albo na materacyku z łóżeczka turystycznego i zabawa w pełni! Oczywiście trzeba zapewnić malcowi pełne i częste nawodnienie, czapeczkę zakrywającą najlepiej głowę, uszy i kark oraz krem z filtrem.
Co się stało z naszą sunią odkąd powiększyło się stado?
Bardzo zaskoczyło nas zachowanie naszej Perry, która najwyraźniej uznała, że nie jesteśmy wystarczająco odpowiedzialni i postanowiła sama chronić Żabka przed wszelkim złem. Widzicie na zdjęciach jakie to chucherko! Żebra na wierzchu, wąska jak otwór w szpilce, ledwo kolanka sięga.. A charta polskiego, który wygląda jak mały koń, a zbliżył się do naszego obozowiska pogoniła tak, że z podkulonym ogonem uciekał! Żaden obcy pies do Żabka zbliżyć się nie miał szans. Taki chojrak z naszej suni! Tak więc jeśli Wasze stado się powiększa, a macie już psiaka na stanie, to jest duża szansa, że stanie się głównym obrońcą Waszej pociechy.
Fotorelacja z naszej wycieczki:
- 11 June 2014
- 10 komentarzy
- dziecko, pies, podróż, zwierzęta