Wielki Piątek. Wielki Dzień.
Wczoraj będąc w kościele i stojąc w kolejce do spowiedzi (dość długaśnej kolejce, 12 osób, prawie godzina oczekiwania) złapałam się na tym, że tabun myśli wciąż pędzi w mojej głowie.
„Jakie zakupy na święta zrobić? Co jeszcze posprzątać? Czy umyć okna? W co ubrać Żabka na święta? W co siebie ubrać? Jakie rachunki zostały do zapłacenia?”
I pomyślałam wtedy, że nie potrafię się wyciszyć. Tak by ten mózg przeciążony odpoczął na chwilę, by skupić się na tym, co w te Święta jest naprawdę ważne.
Postanowiłam, że Wielki Piątek będzie tym dniem wyciszenia. Nie pracując mogę sobie na to pozwolić. I aż dziwne, że katolicka Polska zamiast dnia wolnego w dzień męki Pańskiej, jak w innych krajach Europejskich, ma wolne Święto Trzech Króli…
Żadnej telewizji, żadnej muzyki, jak skończę wpis to skończę też z laptopem. Woda i chleb chrupki robią za dzisiejszą dietę. Ja i moje myśli (oraz gruchanie i krzyki Żabka…).
I szczerze polecam, wykorzystać ten dzień na spokojne wsłuchanie w samego siebie. Nad przeglądem własnego życia. Niezależnie od wiary czy nie wiary, od przekonań czy przemyśleń. Ten jeden dzień w roku. Tylko Ty i Twoje życie..
A zarówno tym co Święta obchodzą oraz tym dla, których będzie to zwykły weekend i poniedziałek jak każdy inny, życzę zdrowia (bo to postawa szczęścia), bliskości i poczucia bezpieczeństwa, rodzinnej i spokojnej atmosfery (zwłaszcza jeśli na co dzień się wszystko wali) i miłości, tej najtrudniejszej, do wszystkich ludzi, mimo wszystko!
Hallelujah!
- 18 April 2014
- 5 komentarzy
- święta