Wizyta dziecka u okulisty.
Większość z Was zapewne nigdy nie była z dzieckiem u okulisty. W końcu nie każde dziecko musi być pod opieką okulisty. No, ale Żabek ze względu na fakt, że ja w ciąży miałam toksoplazmozę, od maleńkiego musiał być pod kontrolą okulisty.
I wyobraźcie sobie, jak wzięłam tygodniowego maluszka do okulisty. Jak zobaczyłam urządzenie, którym pani doktor miała przebadać oczy Żabka, które było praktycznie jego wielkości, to myślałam, że zemdleję. Ale najpierw co 15 minut trzykrotnie zostały zakroplone. Oczy otwarte miał przy pierwszej kropli. I zrozumiał. Następnie okazało się, że potrafi bardzo mocno zacisnąć powieki.
Na szczęście rodziców odsuwa się na bok. Bo chyba, nie potrafiłabym go przytrzymać podczas tego badania… Natomiast pielęgniarka zrobiła to profesjonalnie i samo badanie trwało bardzo krótko, Żabek darł się wniebogłosy, a mi serce pękało. Po wszystkim pani doktor orzekła:
– Nie ma skutków toksoplazmozy.
Uffff…..
6 tygodni później…
Powtarzamy badanie, dla pewności. Dzięki Bogu wciąż nie ma skutków toksoplazmozy, ale…
– Ale jest plamka. Musimy się spotkać za kolejnych 6 tygodni i zobaczyć czy się nie zmienia lub nie rozrasta.
W mojej głowie zaczęła się lekka panika. Więc pytam, czego mogę się spodziewać, w związku z ową plamką.
– Najpewniej jest to taka „uroda”.
Uf. Niemniej niepokój pozostaje…
Kolejne 6 tygodni później…
Żabek już jest większy i silniejszy. Tym razem cała procedura wygląda tak samo – poza tym, że pani pielęgniarka musi użyć kocyka w celu krępacji. Rodzice znowu odsunięci, z ciężkim sercem słuchają krzyków…
Ale najważniejsze, że plamka się nie zmieniła. Czyli „do zobaczenia za rok”!
Wczoraj.
Z sercem na ramieniu jechałam na wizytę. Skoro mając parę miesięcy potrafił zacisnąć powieki, tak że krople nie miały z nimi szans, to co będzie teraz? W końcu to kawał silnego dwulatka, który do wszelkich nowych doświadczeń jest nastawiony negatywnie… Tak duży chłopak ma zakraplane oczka tylko raz, następnie należy poczekać 40 minut na badanie. I tak jak za pierwszym razem, dał się zrobić na pierwsze oko. Drugie już niestety na siłę, przy akompaniamencie krzyków. Natomiast samo badanie wbiło mnie w krzesło. Żabek, grzecznie siedzący na moich kolanach, dał się namówić pani doktor na zerknięcie w pierwsze urządzenie, które ukrywało misia. Następnie posłusznie patrzył najpierw na jedno, potem na drugie ucho pani doktor. Jak nie moje dziecko! I tutaj należą się brawa dla pani okulisty, która może ma problem w przekazywaniu informacji rodzicom, ale za to podejście do małych pacjentów – pierwsza klasa!
Po wszystkim dopytuję się o wyrok.
– Dziecko ma wadę +1, natomiast plamka się nie zmienia i nie wymaga ona dalszej obserwacji.
JAK TO WADĘ?!?! (Wszyscy w rodzinie mamy raczej dobry wzrok) Już zaczynam sobie wyobrażać Żabka w okularach. Jak dwulatki noszą okulary? Dopytuję, co mam z tą wadą teraz zrobić.
– A to normalne. Wszystkie dzieci w tym wieku mają wadę +1. Martwiłabym się jakby tej wady nie miał.
Uf. Nie można było tak od razu? W takim razie, do zobaczenia za rok!
A teraz konkrety – kiedy należy udać się z dzieckiem do okulisty?
- Jeśli kobieta w ciąży przechodziła toksoplazmozę lub różyczkę.
- Jeśli noworodek nie reaguje na światło.
- Jeśli oczy dziecka nadmiernie łzawią lub ropieją.
- Jeśli dziecko zezuje.
- Jeśli dziecko jest wcześniakiem.
- Jeśli dziecko mruży oczy.
- Jeśli dziecko ma trudność z rozróżnianiem barw, figur, kształtów.
- Jeśli dziecko cierpi na bóle głowy, pociera często powieki i jest często zmęczone.
- Jeśli dziecko przybliża twarz do kartki.
- Jeśli dziecko nienaturalnie przekręca głowę czytając lub pisząc.
- Jeśli najbliższa rodzina ma wady wzroku.
I tak naprawdę to każde dziecko, nawet nie zdradzające żadnych niepokojących objawów, powinno pojawić się u okulisty zanim skończy 4 lata. Just in case. Ponieważ wiele wad wykrytych w tak młodym wieku jest całkowicie wyleczalnych. No i pamiętajcie – wzrok trzeba stymulować, już u niemowląt – chociażby za pomocą kolorowych karuzeli czy barwnego otoczenia.
A a’propos barwnego otoczenia. Widzieliście metryczki w sklepie? :)
- 6 November 2015
- 11 komentarzy
- dziecko, zdrowie