A jak pachnie wspomnienie, które Ty po sobie zostawisz?
Kiedy wspominam wakacje u Babci, czuję piękny zapach racuchów. Nikt nie potrafi zrobić takich racuchów, jakie ona robiła. Wkładała w nie całe serce i zawsze czekały na mnie, gdy przyjeżdżałam…
Gdy brała mnie na zakupy, zawsze kupowała dla mnie czekoladę. A jak dziadek dawał mi dychę na cukierki, to babcia ochrzaniała go po kaszubsku, że za dychę to ja nic nie kupię – i dorzucała stówkę. :) Zawsze mnie kryła i zawsze stawała po mojej stronie. Była najcieplejszą kobietą jaką znałam i strasznie za nią tęsknię. Już nigdy nie zjem tak dobrych racuchów…
Gdy wspominam mojego Tatę, to słyszę jak mówił (zawsze, gdy do niego dzwoniłam): „słucham Cię uważnie, Żabciu”. O Matko, jak mi tego brakuje. On chyba słuchał mnie najuważniej ze wszystkich ludzi. Wiecie, gdyby żył, to by udostępniał wszystkie moje wpisy, a wśród swoich znajomych zrobiłby mi taki ruch na blogu, że byłabym chyba najbardziej poczytnym blogerem parentingowym… u ludzi w wieku 60+ :) Mimo sporych „gabarytów” w tańcu był lekki jak piórko. Naprawdę świetnie tańczył! Ja nie umiem tańczyć, ale potrafił mnie tak poprowadzić, że czułam się zawodowo. Jak byłam dzieckiem to raz w miesiącu jeździliśmy do McDonalda – wtedy to było coś naprawdę niecodziennego. Ale w tych naszych wyjazdach jedzenie najmniej się liczyło, to był nasz wspólnie spędzony czas, którego przy Taty pracy nie było zbyt dużo. Poza tym Tata świetnie gotował! I urządzał najlepsze imprezy-grillowe. Jego wspomnienie pachnie wędzoną rybką, której nie jadłam i bograczem, który zawsze był trochę za ostry…
Moja mama zawsze przynosiła mi kawę do łóżka. Bardzo tęsknię za kawą w łóżku, teraz to kawa ląduje w łóżku od święta. Ostatni raz dostałam moją kawę, od mojej mamy do łóżka, w dniu ślubu. Cały czas pamiętam jak nerwowo tego dnia ją piłam! :) Moja Mama robi najlepszą ogórkową. Moja Mama jest najlepszą na świecie Babcią, którą moje dzieci na pewno kiedyś będą czule wspominać. Ta mama, która się wykłócała ze swoją mamą o mnie, teraz wykłóca się ze mną o swoje wnuki :) To niesamowite, jak jedna osoba może być zupełnie inna jako mama i jako babcia. I dotyczy to zarówno mojej Babci jak i mojej Mamy, zapewne również będzie dotyczyło mnie. Mama zawsze będzie dla mnie pachniała kawą. Kawą i zupą ogórkową…
Jak będzie pachniało moje wspomnienie?
Być może nigdy się nie dowiem, albo kiedyś się zdziwię, jak moje dzieci oznajmią, że kojarzę im się z przypalonym schabowym… Mam nadzieję, że nasze wspólne rytuały będą tworzyły zapachy wspomnienia, bo niestety nie jestem najlepszą kucharką. Chciałabym, żeby mogły kiedyś powiedzieć, że dzięki mnie uwielbiają czytać i że pamiętają, jak czytaliśmy razem przed snem.
Ale robię świetną pizzę! Mam nadzieję, że kiedyś to docenią. Póki co Żabek odmawia jedzenia pizzy :) Ale jeśli ma chociaż odrobinę moich genów, to prędzej czy później musi ją pokochać! ;) I tym sposobem ich wspomnienia mogą mieć zapach książek i pizzy. Ciekawe połączenie, prawda? :) A Szanowny Małżonek to na bank będzie pachniał im rosołem, w końcu robi najlepszy rosół świata! Rosołem i drewnem. Też dobre połączenie :)
Wspomnienia często pachną jedzeniem i nie bez powodu mówi się, że przez żołądek do serca. Jednak to coś więcej. To poczucie, że jest się dla kogoś wyjątkowym. Że jest się wyjątkowym wnuczkiem/wnuczką, wyjątkowym synem/córką. Takie poczucie chcę zakorzenić w moich dzieciach i wnukach, aby na nim budowały wspomnienia ze mną związane. I niech pachną im one domową pizzą :)
Please check your feed, the data was entered incorrectly.
- 13 September 2018
- No Comments
- matka, przemyślenia, rodzina