Jak zapobiegam zazdrości u rodzeństwa.
Dzieci bywają o siebie zazdrosne. I nie ma na to złotego środka. Wszystko zależy zarówno od wieku dziecka, sytuacji jak i charakteru. Żabek do tej pory nie wykazuje zazdrości, jeśli chodzi o jego siostrę. Jak tego „dokonałam”? Być może moje sposoby będę u Was również skuteczne.
Jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży…
Postanowiłam zrobić wszystko, aby jak najmniej wpłynęło to na relacje rodzice-Żabek. Wiedziałam, że początek jest bardzo ważny. Żabek miał zaledwie/aż 4 lata jak się urodziła jego siostra. Zaledwie – bo jego pamięć jeszcze nie jest „najlepsza” i za jakiś czas zapomni, że kiedykolwiek był jedynakiem! Aż – bo jest już w stanie dość dużo zrozumieć.
Wszelkie zmiany rytuałów musiały zostać zaplanowane.
I wprowadzone długo przed porodem, aby Żabek nie łączył zmian z pojawieniem się siostry. Inaczej Siostra od razu stałaby się winowajcą, bo Żabek nie lubi zmian.
Kluczowy we wszystkim był fakt, że opiekę nad dziećmi w pełni współdzielimy z Szanownym Małżonkiem. To mi bardzo ułatwiło zadanie. Mam wrażenie, że jak Szanowny wyjedzie w delegację to ja zginę :) Ale prawda jest taka, że łatwiej ogarniać dwójkę we dwójkę. Co nie jest niemożliwe w pojedynkę, wtedy po prostu trzeba we wszystko włożyć pewnie dużo więcej wysiłku – za co wszystkie samotne (chwilowo i permanentnie) mamy bardzo podziwiam.
Na jakiś czas przed porodem…
Żabek w weekendy nocował u Babci. Dzięki temu miałam nadzieję, że jak zacznę rodzić, a on pojedzie natenczas do Babci, to nie będzie to dla niego nic nadzwyczajnego. Postanowiłam mu nie mówić o tym, że jadę rodzić, czy że już urodziłam, dopóki nie wrócę ze szpitala. Nie chciałam, żeby sobie pomyślał, że go zostawiłam i pojechałam do „tego drugiego dziecka”, przez co mógłby się poczuć odtrącony. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków :) Na moje szczęście do szpitala pojechałam w czwartek, więc Szanowny wyjaśnił, że mama wyjechała załatwiać sprawy (nie raz mi się zdarzało, więc sytuacja wcale nie nadzwyczajna). Urodziłam w piątek, więc Żabek poszedł nocować do Babci – jak co weekend – i został tam do poniedziałku (nawet nie zauważył, że mu się weekend przedłużył!). W poniedziałek, gdy miałam pewność, że wypuszczą nas do domu, dowiedział się o taty, że Natalka się urodziła i wieczorem się poznają. No i tak też się stało :) A we wtorek poszedł jak zawsze do przedszkola, gdzie z kolegami świętował swoje 4 urodziny.
Przedszkole!
Ponadto, jeszcze będąc w ciąży, ustaliliśmy z Szanownym, w jaki sposób rozprawimy się z ogarnięciem przedszkola. On – w drodze do pracy – będzie go odstawiał, a ja – z Natalką – będę go odbierać. Do tej pory tak też było, ale rano ja również wstawałam i ogarniałam Żabka do wyjścia. Wiedząc, że z niemowlęciem, mogę tego nie móc rano robić, zdecydowaliśmy, że rano Żabek nie będzie mnie widział. Tata wytłumaczył mu, że mama rano śpi i przyjął to nadzwyczaj spokojnie. Dlatego, już po porodzie, nie było dla niego zaskoczeniem, że rano mnie nie widzi, podczas gdy ja zajmowałam się jego siostrą.
Większość dnia, jak to przedszkolak, Żabek przebywał w przedszkolu. Razem z jego siostrą odbierałyśmy go popołudniu, a w domu, do powrotu Szanownego z pracy nie zostawało dużo czasu, więc mogliśmy go przeznaczyć na obejrzenie jakiejś bajki. Po powrocie Szanownego, na zmianę, poświęcaliśmy mu uwagę i zachęcaliśmy go – co czynił bardzo chętnie – do „zabawy” z siostrą.
Rytuały wieczorne również pozostawiliśmy bez zmian.
Zawsze ja go wieczorem ogarniałam – myłam, przebierałam, czytałam bajkę i przytulałam. Sama nie chciałam z tego absolutnie rezygnować, bo to dla nas wyjątkowy czas. Po prostu w tym czasie Szanowny zajmuje się młodszą latoroślą – i wtedy oni mają swój szczególny czas :) Dopiero, gdy skończę z Żabkiem, idę ogarnąć Natalkę. Udało nam się wszystko zorganizować tak sprawnie, że o 20:00 wszystkie dzieci już śpią :)
W weekendy natomiast…
Nie każdy, ale dość często, również urządzamy sobie z synkiem czas we dwoje – idziemy na spacer lub jedziemy na plac zabaw. Wtedy Żabek ma mamę tylko dla siebie! I widzę jakie to jest dla niego ważne. Gdy Żabcia podrośnie, również z nią będę spędzała trochę czasu, bez towarzystwa panów.
Wiem, że w przyszłości zazdrość i rywalizacja między rodzeństwem się pojawi – takie są uroki posiadania brata czy siostry. Nie chciałam jednak, aby pojawiła się ona na samym początku. Nie chciałam, żeby Żabek choć przez chwilę czuł się odrzucony, czy mniej ważny. I myślę, że udało mi się temu zadaniu sprostać :)
Please check your feed, the data was entered incorrectly.
- 27 February 2018
- No Comments
- dziecko, porady, rodzeństwo, rodzina, wychowanie