#TOP7: Zdania, których nie powiem nigdy dziecku.
Są zdania, które nigdy nie powinny przejść przez rodzicielskie usta. Wiadomo, że w emocjach kłapie się dziobem często za dużo. Na szczęście jest magiczne słowo, które szczerze powiedziane potrafi pomóc w takiej sytuacji. Ale nawet „przepraszam” nie sprawi, że to co zostało usłyszane, zostanie zapomniane.
Oto moja lista: zdania, których nie powiem nigdy dziecku. Przynajmniej mam taką nadzieję, bo ostatecznie jestem tylko człowiekiem, który w dodatku dużo kłapie dziobem. Ale jeśli kiedykolwiek zdarzy mi się powiedzieć cokolwiek z tej listy – przepraszam – to znaczy że się pogubiłam i trzeba mnie tym tekstem sprowadzić na właściwą drogę.
#1. Nie dasz rady.
To jak wziąć siekierę i odrąbać skrzydła. Nie ma lepszego sposobu na zniszczenie pewności siebie. Czy nie lepiej po prostu powiedzieć „Dasz radę! A jak się nie uda, to trudno, ale super że próbujesz!”. Mój tata zawsze powtarzał „dasz radę Żabciu!”. Zawsze. Niezależnie czy chodziło o egzamin na prawo jazdy, maturę, czy rozmowę o pracę. Bardzo mi teraz tego brakuje, więc jak tylko wątpię w swoje możliwości przypominam sobie, co powiedziałby tata. DAM RADĘ. Mam nadzieję wyrobić w Żabku taki sam nawyk.
#2. Jesteś głupi.
Matka, która tak mówi swojemu dziecku sama jest głupia. Oczywiście, to że dziecko nie jest głupie, nie oznacza, że nie zachowuje się głupio. Mi również się zdarza, a nie uważam się za głupią. Wtedy nie będę miała oporów, żeby zwrócić mu uwagę, że głupio się zachował. Ale na pewno nie powiem mu, że jest głupi, bo to bardzo krzywdzące i po prostu przykre.
#3. Jesteś gruby.
Wiem, jak to potrafi zaboleć. Nadwaga jest niebezpieczna i sprzyja różnym problemom, a wiadomo, że rodzice chcą, aby ich dzieci były zdrowe. Ale zamiast wytykać dziecku nadwagę, po prostu coś z tym zróbmy. Wspólna aktywność fizyczna i dieta na pewno będą lepszym rozwiązaniem. Łatwo jest powiedzieć „zrób coś z tym!”, ale to aktywne wsparcie potrafi zdziałać cuda.
#4. Jak będziesz niegrzeczny, to ktoś Cię zabierze.
Niektórzy lubią tego „ktosia” jeszcze szczegółowo opisać, np. straszny pan, czarownica, itp. Jeden z lepszych sposobów na porządne wystraszenie naszego dziecka. Tylko po co? Bycie niegrzecznym to część dzieciństwa. Każde dziecko jest czasami niegrzeczne. A jeśli zależy nam, aby w danym momencie dobrze się zachowywało, to jest dużo różnych cywilizowanych sposobów, aby chociaż spróbować tego dokonać. Wywoływanie koszmarów sennych i niepokoju u dziecka nie jest jednym z nich.
#5.Poczekaj tylko, aż tata przyjdzie, wtedy zobaczysz!
Robienie z taty „złego policjanta” jest bardzo łatwym sposobem, aby z siebie zrobić dobrego. Ale takiego pod przykrywką, bo tak naprawdę nie ma w tym nic dobrego. Czekanie na takiego tatę, wiedząc, że kara wisi w powietrzu, to musi być coś strasznego. Poza tym, jestem mamą i też muszę sobie radzić, a nie wysługiwać się tatusiem, gdy coś jest nie tak.
#6. Nie kocham Cię już.
Na samą myśl, że moje dziecko mogłoby coś takiego ode mnie usłyszeć, płakać mi się chce. To chyba najokrutniejsze zdanie jakie można zafundować swojemu potomstwu. Nawet jeśli mówimy w żartach – małe dzieci nie rozumieją ironii, a te większe nie wiedzą, że rodzice kochają dzieci miłością bezwarunkową. Dowiedzą się dopiero jak własne dzieci będą miały. Strach jest najgorszym środkiem wychowawczym. A strach przed brakiem miłości, jest chyba najgorszy.
#7. Po moim trupie!
Po co sobie tak brzydko krakać? Przecież nie chcemy, żeby nasz trup cieszył nasze dzieci…
- 16 May 2016
- 16 komentarzy
- dziecko, matka, przemyślenia, wychowanie