#DIY: Zimowy spacer z dzieckiem.
Mamy jesień. Wraz z jesienią pojawia się potrzeba ubierania potomstwa przed opuszczeniem groty mieszkalnej. Im bliżej zimy, tym więcej warstw. A niestety zima zbliża się wielkimi krokami, a nasze potomstwo naprawdę ma to w głębokim poważaniu i zupełnie inaczej rozumie potrzebę dodatkowego odzienia…
Noworodek i wczesne niemowlęta, pomimo niechęci, dość łatwo dają się zapakować w kombinezony. Towarzyszą temu wrzaski i krzyki, ale raczej masz pewność, że Ci nie uciekną. Nie mają też tyle siły by się wyrwać. Nie mają zębów, żeby Cię ugryźć… Sprawa zaczyna się komplikować w okolicach pierwszego roku. My z Żabkiem już się o tym przekonaliśmy, więc stworzyłam instrukcję, jak wyjść na zimowy spacer z dzieckiem…
30 kroków do pełni szczęścia:
- Ubierz siebie. Wiem, że będzie Ci gorąco. Ale lepiej, żeby kto się zgrzał – Ty czy potomek?
- Złap dziecko. Wiem, łatwiej powiedzieć niż wykonać. Jak już znajdziesz i złapiesz – za nic nie puszczaj!
- Puściłaś. Otrzyj pot z czoła i powtórz punkt 2.
- Złapałaś i zorientowałaś się, że nie przygotowałaś sobie ciuchów dla dziecka? Sorry. Puść dziecko, idź po ciuchy.
- Otrzyj pot z czoła. Zdejmij swoją czapkę.
- Zgromadź ubranie dla potomka obok miejsca w którym będzie go ubierać. Ułóż je w kolejności zakładania, np.: sweter – buty – szalik – kurtka – rękawiczki – czapka.
- Otrzyj pot z czoła. Rozepnij swoją kurtkę.
- Powtórz punkt 2.
- Przetransportuj dziecko do przygotowanych ciuchów. Wiem, że krzyczy.Udawaj, że nie słyszysz, bo jak spróbujesz załagodzić sytuację, to ją tylko pogorszysz.
- Spróbuj otrzeć pot z czoła. Wiem, że nie masz wolnej ręki, ale zawsze możesz spróbować wytrzeć czoło w oparcie kanapy, jeśli to na niej ubierasz potomka – ale pamiętaj – nie wypuść dziecka!
- Nie zważając na krzyki i obrażenia spowodowane pogryzieniem, nałóż dziecku sweter.
- Nie ma czasu na ocieranie potu z czoła, szybko sięgaj po buty.
- Nałóż prawy but.
- Nałóż lewy but.
- Ponownie nałóż prawy but.
- Powiedz dziecku, że jak jeszcze raz zdejmie buty, to stracisz cierpliwość.
- Oddychaj. Pot niech kapie. Umyjesz podłogę wieczorem.
- Nałóż ponownie lewy but i szybko zablokuj dziecku ręce rękawami kurtki.
- Przypomnij sobie o szaliku.
- Zaklnij w myślach i w oka mgnieniu załóż szalik.
- To nie jest szalik. Powtórz punkt 20.
- Jak już rękawy kurtki znajdą się na właściwych rękach, bardzo szybko zapnij zamek – pamiętaj masz jedną szansę. Ojej, kurtka jest na guziki? W tym celu musisz opanować chwyt łokciowo-kolanowy, w celu przytrzymania potomka na tyle długo by zapiąć każdy guzik. Możesz tę pozycję wykorzystać dodatkowo w celu wytarcia potu z czoła w kurtkę dziecka.
- Obiecaj sobie w myślach, że nie kupisz już kurtki na guziki.
- Jeśli dziecko wciąż spaceruje w wózku, to szybko umieść je w spacerówce i mocno przypnij pasami. Jeśli nie, to przykro mi walczysz dalej w pozycji łokciowo-kolanowej…
- Rękawiczki – do 18-stki proponuję dwupalcowe. Dlaczego? Spróbuj każdy pojedynczy palec wepchnąć w odpowiednie miejsce. Już w dwupalcowych jest wyczynem oddzielenie kciuka od reszty palców, w machających łapkach, mających na celu uderzenie nas w twarz…
- Rękawiczki Cię przerosły? Wsadź szanowne łapki do śpiworka lub pod kocyk. Jak rączki skostnieją to nie będą już takie ruchliwe…
- I ostatni bastion do zdobycia. CZAPKA! Pamiętaj – NIE SŁYSZYSZ krzyków. Nie zawiązuj – zrobisz to jak się zapatrzy na załatwiającego się psa na spacerze…
- Teraz tylko ostatnie otarcie swojego potu z czoła, szybko załóż swoją czapkę – kurtkę zapniesz już na dworze jak krzyki ucichną…
- Biegnij na spacer!
- Przez cały spacer (w myślach) przeklinaj zimę.
- 8 December 2014
- 65 komentarzy
- diy, dziecko, spacer, ubieranie